W wiadomości news:hdmnos$fiq$1@inews.gazeta.pl Łukasz
<l...@N...gazeta.pl> pisze:

>> A dlaczego 'przedsiębiorca'? Nie każdy przedsiębiorca jest wyzyskującym
>> pracodawcą, większość nie jest nawet pracodawcami, więc co takiego
>> hańbiącego jest w pracy 'na swoje'?
> Tutaj też nie rozumiem co Jotte miał na myśli.
Nie jestem tym zaskoczony.

> Przedsiębiorca to praca
> najlepsza, świadczy o człowieku że nie jest frajerem i potrafi
> zorganizować sobie dobre życie, zamiast tyrać jako pracownik za 2
> tysiące.
Strasznie dziecinne postrzeganie.
Otóż przesiębiorca-pracodawca robi dokładnie to samo, co wg ciebie urzędnik
ZUSu, NFZtu - żyje z pracy innych. A to sam uznałeś za hańbę (choć
całkowicie bez sensu).
Ale można także inaczej - urzędnik, polityk, działacz samorządowy to zawody
najlepsze. Potrafią sobie zorganizować dobre życie na ciepłych posadkach,
stabilne etaty, diety, odprawy. To świadczy o człowieku, że nie jest
frajerem, gównianym byznesmenkiem pasożytującym na 3-4 pracownikach w
prowadzonym przez siebie osiedlowym spożywczaku, płacąc podatki na tych
sprytniejszych od siebie i mogąc szybko zbankrutować. Po co ma się szarpać,
kombinować raz za 2k, raz za 5k, a raz za -3k...

> A to że niektórzy przedsiębiorcy są ch*jami to o niczym nie
> świadczy, bo tak samo niektórzy na etacie są ch*jami.
Dla kogo nie świadczy, dla tego nie świadczy, nie każdy operuje
powierzchownymi uogólnieniami.
Ch**stwo ch**stwu nierówne.
Z powodu ch**stwa pracodawców stało się konieczne stworzenie specjalnych
uregulowań dotyczących zjawiska mobbingu, dyskryminacji w procesie
rekrutacji, nierównego traktowania w zatrudnieniu.
Nic nie słyszałem o uregulowaniach mających zapobiegać dyskryminacji
pracodawców przez poszukujących pracy.

--
Jotte