Ja piszę z Wrocławia. Od ponad roku pracuję jako serwisant (cholera wie,
jak to dokładnie nazwać) od komputerów, sieci, terminali, trochę od
elektroniki itp. i płaca nie wygląda różowo. W poprzedniej firmie
zarabiałem od 1700 do 1900 na rękę, ale praca była po 12-13 godzin
dziennie (u szefa pojęcie nadgodzin nie istniało), dyspozycyjność 24h,
telefon służbowy + samochód + laptop. Teraz pracuję w tej samej branży,
gdzie mam teoretycznie 1100 netto za 8h etat, ale tu bardzo trzymają
się przepisów i normalnie płacą nadgodziny i delegacje, więc realnie
płaca powinna być na zbliżonym poziomie. Trochę ostatnio chodziłem na
rozmowy do różnych firm i sytuacja wcale nie wygląda tak różnowo, jak
czasem mówią o tym media. Jeśli nie jesteś specjalistą w konkretnej
dziedzinie np. doświadczony wdrożeniowiec SAP czy programista, który
myśli w SQL-u to ciężko przekonać szefa, żeby płacił więcej niż 2000
netto. Myślę, że nawet za te 1500 netto warto pracę podjąć, zdobyć
doświadczenie i szukać dalej nie będąc lojalnym wobec szefa, który
wycenia Twoją pracę gorzej niż zarząd Cegielskiego płaci za etat spawacza.

g e y b