eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjePraca poza miastem rodzinnym › Re: Praca poza miastem rodzinnym
  • Data: 2002-08-27 06:51:26
    Temat: Re: Praca poza miastem rodzinnym
    Od: "clockworkoi" <c...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    "Rybinka" <T...@p...fm> wrote in message
    news:akebkf$3h3$2@news.gazeta.pl...
    > Najpierw przez telefon i internet, potem ewentualnie na rozmowę, ale
    zawsze
    > trzeba prosić o zwrot kosztów podróży, tak aby to nie była tylko rozmowa
    na
    > zasadzie pierdu - pierdu.

    Pierwsza rozmowa to zazwyczaj pierdu-pierdu, bo trzeba wyczuc potencjalnego
    pracownika

    > JEśli pracodawca zdecyduje się naprawdę poważnie z tobą rozmawiać, to ci
    > zapłaci za 100 zł za dojazd. Dla szukającego pracy, zwłaszcza nie z
    Warszawy
    > czy innego dużego miasta, to może być całkiem sporo, a on i tak sobie to
    > jakoś rozliczy.

    Hahahahahahahahaha:) I ROTFL na dokladke. Juz mknie z pieniedzmi i krzyczy
    'masz, tylko koniecznie przyjedz' ;)
    Chcesz pracowac, to pokornie sie pakujesz i cisniesz na rozmowe, jak gosc
    dostanie 400 cv i wybierze z tego 25 na rozmowe, to juz widze jak wyskakuje
    z 2,500 PLN zeby za dojazdy zaplacic, i moze jeszcze nikogo nie wybierze.
    Gdzie ty mieszkasz/zyjesz?

    > Jeśli natomiast nie chce zapłacić za dojazd, to najczęściej jest to
    > pracodawca niepoważny (z problemami ekonomicznymi więc nie warto tracić
    > czasu) albo chce sobie pogadać z największą ilością osob i wybrać taką,
    > która mu się spodoba na oko.

    Zgadza sie, chce pogadac, ale dlaczego nie powazny, dlaczego z problemami?
    On dyktuje warunki, ty masz gorzej bo jestes spoza terenu, na ktorym tez
    jest konkurencja.

    > Czyli nie ma on kryteriów wyboru pracownika,

    Albo wielu te kryteria spelnia

    > więc też trzeba uważać na takiego pracodawcę.

    Na kzadego trzeba

    > Ja z doświadczenia wiem, że nawet mała firma (12 osób) potrafiła mi
    zwrócić
    > za bilet kolejowy, kiedy pojechałem (350 km) do nich na rozmowę
    (oczywiście
    > 2 klasa.. bez szaleństw)...... Nota bene zjadłem też obiad na koszt firmy,

    Cud (nad Wisla?)

    > bo akurat trafiłem na porę obiadową, a rozmowa trwała 3 godziny (mówi się,
    > że im dłuższa rozmowa, tym lepsze widoki na pracę)...
    > Więc: internet/telefon a potem rozmowa + zwrot kosztów dojazdu... Ja w
    innym
    > przypadku nie ruszyłbym się dalej niż na 40 km - to taka granica do której
    > mogę dojechać na własny koszt...

    Wzruszyles wszystkich pracodawcow na grupie swoja laskawoscia:)

    > Dlaczego?: ano weźmy np. 5 rozmów na miesiąc - każda rozmowa w innym
    > mieście - dojazd w obie strony za każdym razem ok. 50 - 100 zł. Razy 5 =
    > 250 - 500 zł miesięczne po to aby dojechać na rozmowę.

    Ryzyk fizyk - ja mialem swego czasu dokladnie tak samo. Inwestujesz i w
    koncu trafisz - jesli dobrze, to zwroci sie szybko.

    >Jak ktoś jest
    > bezrobotny, to raczej nie ma wątpliwości... No ale trzeba czymś tego
    > pracodawcę przekonać ...
    >
    Otoz to - moze zamiast jezdzic warto kupic kilka ksiazek i poczekac ze dwa
    miesiace??
    pozdrawiam
    /p


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1