> W KAPITALIŹMIE dobry pracownik swoją praca zarabia na siebie(pensja),

Która nie wystarcza na opłacenie mieszkania

> swoje miejsce pracy(koszty stanowiska)
> inne koszty i jeszcze ZYSK dla pracowdawcy. Jeżeli to robi, tzn. jest
dobry
> to napewno mądry pracodawca(kapitalista)
> go nie zwolni - bo kto przysporzy mu zysku?

Nasuwa mi się takie skojarzenie:
pracodawca mało płaci (żeby mieć większy zysk dla siebie), wychodzi z
założenia, że "niech więcej płacą inni, bo ja muszę kupić żonie nowego
mercedesa, bo stara C-klasa już wyszła z mody i co by powiedzieli koledzy w
klubie".
Potem dziwi się ,że nikt nie kupuje jego produktów (no bo ludzie nie mają
pracy), zatem faktycznie firma zaczyna słabo "ciągnąć".Wtedy zaczynają się
redukcje zatrudnienia lub redukcje płacy- i dopiero wtedy nie ma na rynku
siłyu nabywczej na jego produkty.Zaczyna się kręcić pętla koniunktury w dół
:-(
Czy na prawdę społeczeństwo musi sięgnąc dna, żeby zrozumieć prostą zasadę:
jak człowiek nie zarobi pieniędzy to nie pójdzie do sklepów na zakupy i
ciekawe co nasi wspaniali pracodawcy zrobią ze swoimi produktami i usługami?
za niedługo mogą stać się takimi samymi dziadami jak my pracownicy
sebur