"Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> wrote in message
news:et3n91$9jj$1@news.dialog.net.pl...

> Miałem kolegę, wiele lat temu, fascynata programowania (programowanie
> nazywał jedną z dziedzin sztuki), a zaczynał w... Turbo Pascalu.

Tak dawno temu latwiej bylo zaczac przygode z programowaniem, bo jezykow do
wyboru bylo mniej i byly prostsze w konteksie mozliwosci i efektow przez nie
osiaganych.

Ja sam zaczynalem przygode z programowaniem na kolku komputerowym w ODKu.
Bawilismy sie Basic'em na ZX Spectrum, piszac banalne kody na obliczenia
artytmetyczne.
Fascynowalo mnie przepisywanie listingow drukowanych w "Bajtku" (pamietacie
takie czasopismo?).
Gotowe listingi programow (np. do rysowania wykresow funkcji) szczegolowo
analizowalem,
dzieki czemu uczylem sie skladni, struktury programowania, logiki.
Potem przyszedl czas na pierwszego PC-a, model XT z karta Hercules i ....
Turbo Pascal!!!
Chlonalem ksiazki, potrafilem siedziec 24h na dobe i pisac sobie programy
np. do pomocy w nauce
jezyka, do pomocy w rozwiazywaniu ukladow rownan z matmy itd. Potem zabawa z
grafika...
Polecenie "putpixel" to bylo to!
Dzieki temu potem juz wszystko idzie latwiej - w moim przypadku (bo wybralem
inny zawod) -
od pisania makr w Excelu, poprzez zabawe z Actionscriptem, do pisania
narzedzi w LISP-ie + DCL.

IMHO podstawa jest zamilowanie do matematyki, logiki. Programowanie to
pasja. Zaczac powinno sie
od postawienia sobie prostego zadania do wykonania, wybrania dostepnego
jezyka i pisanie programu
do upadlego, az bedzie dzialal bez usterek, potem jego optymalizacja i
nastepne zadanie.

A wiec na postawione pytanie odpowiedzialbym tak: programowanie najlepiej
zaczac od czegos
najlatwiejszego. A potem stawiac sobie poprzeczke coraz wyzej. A zycie
bedzie przynosic argumenty
sklaniajace ku temu lub innemu srodowisku programowania. Pod warunkiem, ze
to naprawde bedzie
to dla adepta pasjonujace.

pozdrawiam
gslabs