leszek <s...@n...gazeta.pl> wrote:
> Jakoś do tej pory zaśmieciłem usenet paroma tysiącami postów i nikomu nie
> przeszkadza, ze posługuję się nickiem. Analogicznie, aabsolutnie mi nie
> przeszkadza, że dyskutanci posługują się także nickami. Zwracam głownie
> uwagę na treść postów, a nie toższamośc dyskutantów.

Dobrze, że potrafisz przynajmniej przyznać, że Usenet zaśmiecasz. Zacytuje
fragment mini netykiety Usenetu dla opornych, bo inaczej tłumaczyć się
widać nie da:

Podpis i sprawy z nim związane.

[...]

Listy powinny być zawsze podpisywane prawdziwym imieniem i nazwiskiem ich
autora. Przesyłki anonimowe często traktowane są po prostu jako mało poważne,
mogą być także w pewnych okolicznościach automatycznie odrzucane.

Zadbaj również, aby nagłówki Twoich listów były odpowiednio sygnowane,
czyli zawierały Twój adres e-mail oraz dane personalne: imię, nazwisko,
organizację. Jeśli nie wiesz jak to zrobić zwróć się o pomoc do swojego
lokalnego administratora.

> Po czym nagle koledze Dariuszowi Jaworkiemu, w kontekście banalnego pytania
> kilkakrotnie zadawanego zaczęło to strasznie przeszkadzać. Jakoś wcześniej
> ci nie przeszkadzało.

Nie wycieraj się moim nazwiskiem skoro się wstydzisz podać swojego, ok?
I nie przekręcaj przy okazji. Zawsze mi to przeszakadza. Nie zawsze
mam ochotę o tym wspominać, bo musiałbym w co drugim mailu.

> Czy to są również te tajemnicze i niezapisane (ale przywoływane w razie
> potrzeby) zasady działania usenetu, jakie pojawiały się w trakcie dyskusji
> na temat Romka ?

Teoria spisku to Twoja ulubiona teoria, prawda?

> A nie prościej odpowiedzieć zwięźle i w kilku zdaniach na zadawane pytanie,
> tylko prowokować taką durnowatą dyskusję ?

Tylko dureń, nieznający netykiety może nazywać tę dyskusję durną.
Plonk warning.

--
FYI: "Ja jestem osłem i Ty jesteś osłem" -- Anthony de Mello
A tak poza tym to dziś jest mój 10405 dzień życia, sprawność
intelektualna 94.5%, psychiczna -62.3% a fizyczna 63.1% :-)
http://nerdquiz.sgh.waw.pl/ - polska wersja quizu dla nerdów