Jotte pisze:
> W lato niektórym dziwne pomysły przychodza do głowy.
> I ja się nie ustrzegłem.
> Do rzeczy.
>
> Pracownik dostaje urlop, powiedzmy 2 tygodnie.
> Wyjeżdża - niech będzie, że na Mazury. ;)
> Po 2-3 dniach zdarza się biedakowi "zachorować" więc udaje się do
> tamtejszego ośrodka zdrowia i otrzymuje zwolnienie, czyli ZUS-ZLA -
> powiedzmy tydzień, 10 dni.
> To naturalnie przerywa bieg urlopu. O chorobie informuje pracodawcę,
> nawet może faksuje zwolnienie.
> Nie ma mowy, aby ktoś zasadność zwolnienia i sposób jego wykorzystania w
> tym czasie miał szansę sprawdzić.
> Po szczęśliwym wyzdrowieniu kończy sobie turnus i wraca
> Po wczasach i z zachowanym ładnym kawałem urlopu.
> Fajne?

Wróciłem z kilkutygodniowego pobytu w Skandynawii i po takich postach
straciłem nadzieje, że się kiedyś coś zmieni w Polsce na dobre. W
krajach których nie ma korupcji, złodziejstwa, kombinowania coś takiego
się nie mieści w głowie. Choć już zaczęto zamykać samochody (w końcu
Polacy się pojawili). Musimy poczekać jak pokolenie komunistów
bezpotomnie wyginie może potem jakaś nadzieja powróci.

Przepraszam za OT i brak wypowiedzi w temacie ale nie jestem ZŁODZIEJEM!.