eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeGłośny pracownik w pracy... › Re: Głośny pracownik w pracy...
  • Data: 2007-01-10 08:24:21
    Temat: Re: Głośny pracownik w pracy...
    Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Wed, 10 Jan 2007 08:59:12 +0100, Marcin <l...@o...pl>
    w <eo26ce$1d$1@pippin.nask.net.pl> napisał:

    >
    > Użytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał w wiadomości
    news:eo07fn$3pc$1@news.onet.pl...
    >> X-No-Archive:yes
    >> Użytkownik "Marcin" <l...@o...pl> napisał w wiadomości
    >> news:eo040a$q6b$1@pippin.nask.net.pl...
    >>
    >>> Czy napisałem, że mówienie do kogoś po imeniu to problem z psychiką?
    >>
    >> Ok, napisałeś, ze ma podłożne psychologiczne.
    >> Czy mógłbyś uzasadnić?
    >
    > Chodzi mi o o głośne obwieszczanie każdej czynności i kierowanie obwieszczenia do
    konkretnej osoby, nie związanej z tematem w żaden sposób (patrz pierwszy post w
    wątku). Podam przykład z życia:
    > Podchodzi do mnie owa osoba i mówi znienacka:
    >
    > " Wiesz Marcinie, że Jarek sprowadził właśnie pyszne kalifornijskie wina? "

    Odpowiedź: Nie wiem, kto to jest Jarek, nie odróżniam wina
    kalifornijskiego od jakiegokolwiek innego, i nie interesuje mnie to,
    więc proszę cię, abyś nie uszczęśliwiał mnie w przyszłości podobnymi
    rewelacjami, które nie należą do moich obowiązków, a teraz mam pracę do
    wykonania i oddal się szybko.
    Po czym odwracasz się, i zajmujesz się pracą (albo symulowaniem,
    zależnie, co do tej pory robiłeś).

    > Po pierwsze nie mam zielonego pojęcia, kto to jest Jarek,
    >o Jarku osoba wspomina przy mnie pierwszy raz, nie znam się na winach ni w ząb, a na
    mówcę wszyscy wokoło patrzą jak na kosmitę.
    > Ja go pytam:
    >
    > "Słuchaj, a kto to jest Jarek?"

    Po cholerę go zachęcasz?

    > Inny przykład: mój Znajomy poznał właśnie na gruncie służbowym człowieka, prezesa i
    właściciela sporej firmy. Po spotkaniu opowiada:
    >
    > "Wiesz Marcinie, że auto Stefana znowu się zepsuło?"

    Nie znam Stefana, nie obchodzą mniej ego problemy z autem, a teraz mam
    pracę do...

    > A Stefana, któego status zawodowy, a także materialny i społeczny, jest, delikatnie
    mówiąc, INNY, poznał kilka minut temu.

    Nie wdawaj się z nim w rozmowę, bo tylko go zachęcasz.
    W momencie, gdy na to co do ciebie mówi a jest niezwiązane z pracą nie
    reagujesz, gościu się zniechęci.

    > To są zachowania, o których piszę, że mają jakieś podłoże psychiczne w
    dzieciństwie.

    Jesteś w przedszkolu czy w pracy?
    W pracy masz pracować, a ten gościu ci przeszkadza, nie sznaując twojego
    czasu. Nie widzę powodu, aby go szanować, mówisz raz, i przestajesz go
    zauważać. No chyba że zależy ci na nim towarzysko, to wtedy cierp.

    Nie interesuje cię to, co spowodowało taką ekstrawertyczność i parcie na
    kontakty międzyludzkie u tego gościa.
    Interesuje cię to, jak spowodować, aby owo parcie stało się dla niego
    tak samo uciążliwe, jak dla całego otoczenia, odcinanie go od wsparcia
    typu wdawanie się w gadki ma szanse to zrobić.
    Jak bedzie chciał się leczyć, to niech idzie do jakiegoś
    psychoanalityka, a nie emituje się w pracy.

    > Marcin

    Masz coś z łamaniem wierszy nie tak.

    ja czyli jakub
    --
    Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
    Revoke.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1