Użytkownik "MarkX" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:fm0rub$179$1@news.onet.pl...
> Nie wiem jak sie maja zarobki ani w Castoramach, ani w innych
> konkurencyjnych marketach. Powiem tylko jedno. Castorama, a reszta
> marketow budowlanych to jak niebo i ziemia. W Castoramie przy kazdym
> dziale znajdziesz goscia, ktory ma swoj rejon i zna sie na rzeczy. Milo,
> fachowo. W OBI jak zapytalem o zarowki to mi gosc odpowiedzial w biegu, ze
> "jak nie ma na polce to nie ma". W praktikerze jak juz znajdziesz goscia,
> to najczesciej nie jest z tego dzialu itd. Moje odczucia jako klienta co
> do Castoramy (przynajmniej tej w Katowicach i w Chorzowie) sa jak
> najbardziej pozytywne.
> Pracownicy tez jakos nie wygladaja na sflustrowanych, czego nie mozna
> powiedziec o innych "miskach" marketowych.

Chyba to jednak zależy od konkretnego sklepu, bo dość często bywam w
Castoramach w centralnej Polsce (Łódź, Skierniewice, Warszawa) i bywa bardzo
różnie - zauważyłem, że ostatnio pojawiło się sporo pracowników chyba z
łapanki, bo totalnie niezorientowanych w temacie. Ci, których po jakimś czasie
kojarzę, oczywiście mniej więcej wiedzą co i jak, ale bez rewelacji. Z
naprawdę przyjaznym, kompetentnym i bardzo przydatnym doradztwem spotkałem się
kilka razy w Castoramie W-wa Toruńska, ale absolutnie nie jest to reguła.
Co do sfrustrowanych pracowników - wątpię, żeby tam byli w ogóle jacyś
pracownicy nie sfrustrowani, praca w sklepie w Polsce to chyba nie jest szczyt
marzeń. Tyle, że nie po każdym to widać, choć po niektórych bardzo :). BTW,
myślę, że ci najbardziej wkurzeni po prostu wyjechali.
Co do cen - też w pewnym momencie wydawało mi się, że Castorama jest
najtańszym marketem budowlanym. G... prawda. Są rzeczy tańsze niż gdzie
indziej i są rzeczy droższe. Ponieważ Castorama ma teoretycznie akcję
rekompensowania różnicy cen tych samych artykułów (nie słyszałem, żeby ktoś
kiedyś z tego skorzystał), więc dba o to, żeby nie mieć dokładnie takiego
samego asortymentu jak inne markety, co utrudnia porównanie, ale i tak widać,
że z niektórymi cenami zdrowo przeginają. Niektóre materiały kupowałem taniej
w najdroższym chyba Praktikerze. Do tego dochodzą marki własne (Casto),
zupełnie przeciętnej jakości, i w stosunku do tejże jakości nienaturalnie
drogie. Na dodatek, żeby klient nie miał niepotrzebnych rozterek, całkiem
sporo artykułów jest dostępnych tylko pod marką własną. Za to ceny
elektronarzędzi są bardzo wyrównane, bo na te ceny ludzie patrzą, próbując
sobię wyrobić opinię o poziomie cen w sklepie.

entrop3r