Duzo slysze od kolegow ostatnio o powrotach do kraju
Zastanawiam sie sam ile w tym prawdy jest ze wyksztalceni ludzie w USA
wracaja do polski i otwieraja biznesy ktore duzo lepiej prosperuja niz
polakow co mieszkali zawsze w polsce, prawda to???


--
Posted via Mailgate.ORG Server - http://www.Mailgate.ORG

do góry

Uzytkownik "Peter Krol" <z...@h...com> napisal w wiadomosci
news:78ae7dd7060c8897993c4c67876d3041.114411@mygate.
mailgate.org...
> Duzo slysze od kolegow ostatnio o powrotach do kraju
> Zastanawiam sie sam ile w tym prawdy jest ze wyksztalceni ludzie w USA
> wracaja do polski i otwieraja biznesy ktore duzo lepiej prosperuja niz
> polakow co mieszkali zawsze w polsce, prawda to???
>
>
> --
> Posted via Mailgate.ORG Server - http://www.Mailgate.ORG

Potrafiles napisac USA wielkimi literami, a Polske to juz nie mogles ??
Lepiej wyjedz i nie wracaj.

do góry

> Duzo slysze od kolegow ostatnio o powrotach do kraju
> Zastanawiam sie sam ile w tym prawdy jest ze wyksztalceni ludzie w USA
> wracaja do polski i otwieraja biznesy ktore duzo lepiej prosperuja niz
> polakow co mieszkali zawsze w polsce, prawda to???
>
>
> --
> Posted via Mailgate.ORG Server - http://www.Mailgate.ORG

Sam fakt, że skończyłeś studia w USA, nie gwarantuje Ci sukcesu.
Poziom w amerykańskich uczelniach jest dużo niższy niż w
polskich. Moim zdaniem powrót jest dobrym pomysłem pod warunkiem,
że masz doświadczenie zawodowe. Tacy ludzie mają szansę osiągnąć
sukces, ponieważ w Polsce nie ma jeszcze takiej konkurencji jak w USA.

pozdrawiam,
biocyb


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

b...@o...pl writes:


> Sam fakt, że skończyłeś studia w USA, nie gwarantuje Ci sukcesu.
> Poziom w amerykańskich uczelniach jest dużo niższy niż w
> polskich. Moim zdaniem powrót jest dobrym pomysłem pod warunkiem,

no tak, zwlaszcza jak sie porowna uniwersytet w bialymstoku z
harvardem albo stanfordem.

--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/

do góry

Nina M. Miller wrote:
> b...@o...pl writes:
>
>
>
>>Sam fakt, że skończyłeś studia w USA, nie gwarantuje Ci sukcesu.
>>Poziom w amerykańskich uczelniach jest dużo niższy niż w
>>polskich. Moim zdaniem powrót jest dobrym pomysłem pod warunkiem,
>
>
> no tak, zwlaszcza jak sie porowna uniwersytet w bialymstoku z
> harvardem albo stanfordem.
>

Nie zgadzam się z kol. boicybem, bo np. MIT jest uznana za
najleprszą polibudę na świecie. To co robi kolerzanka to
przegięcie w drugą stronę... Jak dyskutować to na poziomie i
bez przeginania - potem się tworzą kilometrowe wątki o niczym...

BTW: EOT.

--
Pozdrawiam,
Michał Zaborowski (TeXXaS)

do góry

Użytkownik Peter Krol <z...@h...com> w wiadomooci do grup
dyskusyjnych
napisał:78ae7dd7060c8897993c4c67876d3041.114411@myga
te.mailgate.org...
> Duzo slysze od kolegow ostatnio o powrotach do kraju
> Zastanawiam sie sam ile w tym prawdy jest ze wyksztalceni ludzie w USA
> wracaja do polski i otwieraja biznesy ktore duzo lepiej prosperuja niz
> polakow co mieszkali zawsze w polsce, prawda to???

Nieprada, albo nie tak jak to przedstawiles.
Znam takich, co nigdy na dluzej z Polski niz na 2 tygodnie
(turystycznie) nie wyjezdzali i tez zalozyli swietnie prosperujace
interesy.
Popatrz na to z innej strony, ludzie decydujacy sie na taki wyjazd,
to w wiekszosci (juz na starcie) ludzie ponad srednia przedsiebiorczy,
odwazni, przebojowi i majetni.
Czesc z nich odnioslaby sukces rowniez bez wyjazdu.

MarcinP

do góry

> Sam fakt, że skończyłeś studia w USA, nie gwarantuje Ci sukcesu.
> Poziom w amerykańskich uczelniach jest dużo niższy niż w
> polskich. Moim zdaniem powrót jest dobrym pomysłem pod warunkiem,
> że masz doświadczenie zawodowe. Tacy ludzie mają szansę osiągnąć
> sukces, ponieważ w Polsce nie ma jeszcze takiej konkurencji jak w USA.
>

Owszem edukacja i doswiadczenie moze sie przydac, ale nie jest konieczne do
biznesu i w wiekszosci wypadkow jest strata czasu. Jak ktos zyl w USA to o
tym wie i dlatego ma szanse na sukces.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

No tak zwłaszcza, jak się porówna Uniwerytet Jagielloński albo Szkołe Wyższą
w Nowym Sączu z uniwerytetem w Phoenix....



Użytkownik "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net> napisał w wiadomości
news:m265v1dovz.fsf@pierdol.ninka.net...
> b...@o...pl writes:
>
>
> > Sam fakt, że skończyłeś studia w USA, nie gwarantuje Ci sukcesu.
> > Poziom w amerykańskich uczelniach jest dużo niższy niż w
> > polskich. Moim zdaniem powrót jest dobrym pomysłem pod warunkiem,
>
> no tak, zwlaszcza jak sie porowna uniwersytet w bialymstoku z
> harvardem albo stanfordem.
>
> --
> Nina Mazur Miller
> n...@p...ninka.net
> http://pierdol.ninka.net/~ninka/



--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

>   Nie zgadzam się z kol. boicybem, bo np. MIT jest uznana za
> najleprszą polibudę na świecie.

Oczywiście w USA istnieją całkiem dobre uczelnie, ale większość z nich
nie dorasta do polskiego poziomu. Gdy Polak (student) wyjedzie do Ameryki
to od razu jest przenoszony o dwa lata wyżej.
Uczniowie szkół publicznych w USA na maturę uczą się dodawać ułamki.
Czy możecie uwierzyć, że większość Amerykanów nie potrafi powiedzieć,
czy Kanada jest na północ, czy na południe od USA?
Czy wiecie, że Amerykanie myślą, że to Polacy są sprawcami holokaustu?
Mógłbym tak wyliczać jeszcze długo.
Nie dajmy się hipnotyzować nazwami MIT czy Harvard. Tak naprawdę to
my jesteśmy lepsi. Inna sprawa, że nie potrafimy jako naród zadbać o swoje
interesy i zawsze będziemy parobkami u innych.

biocyb


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

(...)
> Nie dajmy się hipnotyzować nazwami MIT czy Harvard. Tak naprawdę to
> my jesteśmy lepsi. Inna sprawa, że nie potrafimy jako naród zadbać o swoje
> interesy i zawsze będziemy parobkami u innych.

Jeżeli porównasz polskiego i niemieckiego (czy usa) inżyniera, to polski
pewnie będzie lepszy. Ale dziesięciu tamtejszych i naszych to juz dwie
różne bajki. Chociażby takiej bomby, co to nawet ruskie ją mają, nie
zrobiliśmy, by dopieprzyć komu trzeba, a przynajmniej nacelować.
Ja już nie jestem parobkiem - ale gdybym był, to bez znaczenia czy u
inostrańca czy u swojego. U swojego nawet gorzej, bo jakiś
sentymentalizm ogarnia, jak się w mordę wali. Nie ma co mieć kompleksów,
ale h... to jest nieco i tyle, w naszym grajdole.

Pzdr: Dogbert

do góry