eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Swoisty Pat. I co dalej...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 16

  • 11. Data: 2006-10-13 07:34:27
    Temat: Re: Swoisty Pat. I co dalej...
    Od: "absolwent" <p...@g...com>


    Mam nieodparte wrażenie Pan adasiek jest IT-guy'em. Podobnie jak z
    matematykami
    trudno mi jest z wami się dogadać. Potraficie tygodniami dyskutować
    problemy
    nie udzielając odpowiedzi na zadane pytanie. Mogę się oczywiście
    mylić.

    > przepraszam, ale dlaczego smiesz twierdzic, ze to jest ambitnie?
    > przeciez sam napisales, ze miales rewelacyjne wyniki w nauce; to
    > myslisz sobie, ze takie domyslne zachowanie polega na szukaniu
    > pracy niezgodnej z wyksztalceniem? jesli tak, to trzeba bylo przerwac
    > studia;

    ...

    Nie wiem czy dyskusje o tym co jest ambitne czy też nie w moim
    konkretnym przypadku
    coś pomogą. Moim zdaniem ambitne to już podnieść poprzeczkę ciut
    wyżej niż inni.
    Na swoje usprawiedliwienie mogę powiedzieć, że rozpoczęcie
    postępowania na "cośtam"
    i zdobycie uprawnień "kogoś tam" jest dość ambitne zwłaszcza że
    wymaga 10 państwowych
    egzaminów, rocznej praktyki, dwuletniej aplikacji i egzaminu
    dyplomowego. Na dobrą sprawę
    w tym zawodzie w obszarze uprawnień nie da się nic więcej zrobić.

    ...

    > no to co? masz w reku certyfikaty zaliczonych kursow obslugi programow
    > ksiegowych; do tego masz jeszcze kontakt do firmy w ktorej miales
    > praktyke - moze powiesz, ze zle Cie wspominaja?

    Nie wydaje mi się żeby firma w której odbywałem praktykę
    zatrudniła mnie na pełny etat
    do robienia kawy i kserowania (bo po praktyce mam już doświadczenie).

    Proszę powstrzymać się od interpretowania wąskich fragmentów
    tekstu w oderwaniu
    od całej reszty.

    ...

    > no to moze pojdz do procesu rekrutacyjnego firmy outsourcingowej;
    > przejdz do etapu do ktorego wszyscy przechodza (skoro biora jak
    > leci) i zainteresuj rekruterow swoimi certyfikatami z programow,
    > znajomoscia jezyka, niezlym dyplomem i rozpoczetym kursem czegostam;
    > pewnie i tak zaproponuja prace przez 3 miesiace na najnizszym
    > stanowisku, zeby poznac Ciebie jako pracownika a nie tylko Twoje
    > umiejetnosci - ale jezeli faktycznie jestes "wartosciowy" to dlaczego
    > nie mieliby sie Toba glebiej zainteresowac?

    i znowu błąd w interpretacji tekstu. Trzeba chyba manual napisać "co
    autor chciał powiedzieć"
    bo bez tego to może być ciężko :)
    wspominając o firmach outsourcingowych banalnego procesu
    rekrutacyjnego, czy też braku
    jakichkolwiek wymagań dla kandydatów. chodzi tu jedynie o to że
    firmy te nie wymagają
    wykształcenia w konkretnym kierunku ani doświadczenia i w zamian nie
    oferują doświadczenia
    we wspomnianej wcześniej rachunkowości mimo że stanowisko może
    nazywać się młodszy księgowy. Taka sama sytuacja jest z IT
    graduates "biorą jak leci".

    ...

    > a jezeli sie nie zainteresuja? to moze faktycznie jest Was nadmiar
    > na rynku? trzeba bylo sie orientowac w czasie studiow;

    Wolałbym żeby teksty pod tytułem kogo jest nadmiar a kogo nie
    zachować dla siebie.
    Mamy powiedzmy 15% bezrobocia więc chcąc nie chcąc kogoś musi być
    nadmiar.
    A co do możliwości przewidzenia w perspektywie 5 lat zapotrzebowania
    rynku na pracowników
    to jeszcze nie udało się nikomu. Jeżeli chciałbym zmieniać studia
    za każdym razem jak
    pojawi się zapotrzebowanie na daną grupę zawodową to by mi życia
    brakło.

    ...

    > tak? a mi sie zawsze wydawalo, ze to specjalnosci sa skladnikami kierunku
    > a nie odwrotnie; czyzbym sie mylil

    Czytając ostatnie zdanie mam wrażenie że pisze Pan posta żeby się
    przyczepić broń boże
    coś doradzić a może pomóc. Analizowanie tekstu z punktu widzenia
    interpunkcyjnego,
    czy też stylistycznego ma się średnio do analizowanego problemu.
    Oczywiści specjalność
    zawiera się w kierunku.

    pozdrawiam,
    absolwent


  • 12. Data: 2006-10-13 07:45:00
    Temat: Re: Swoisty Pat. I co dalej...
    Od: "absolwent" <p...@g...com>



    > Było nie studiować, dziś zatrudniałbyś takich jak ty - zamiast samemu szukać
    > roboty :)))
    >
    > Ale cóż, ja też naiwnie robiłem studia.....


    Coś w tym jest :)

    pozdrawiam


  • 13. Data: 2006-10-13 10:22:47
    Temat: Re: Swoisty Pat. I co dalej...
    Od: Immona <c...@n...gmailu>

    absolwent wrote:

    > I z stąd sytuacja patowa. Żeby zacząć pracować trzeba być
    > studentem lub mieć doświadczenie. Żeby mieć doświadczenie trzeba
    > pracować. Od czytania kolejnych książek nikomu doświadczenia
    > jeszcze nie przybyło. I koło się zamyka. Stąd moje pytanie, co
    > dalej...
    >

    Zdobycie cennego (=zwiazanego z rzeczywistym kierunkiem) doswiadczenia
    na studiach jest obowiazkowa czescia studiow i to nie tylko na ciasnym
    rynku w Polsce, ale i w bardziej rozwinietym swiecie. Ale wiem, ze
    wymadrzanie sie po czasie niewiele Ci pomoze, wiec skoro przegapiles
    wazny element rzeczywistosci, nalezy go nadrobic. Jak Ci juz ktos
    radzil, nie odpowiadaj wylacznie na ogloszenia, tylko znajdz wszystkie
    firmy/instytucje, ktore by mogly miec zapotrzebowanie na kogos z Twoimi
    kwalifikacjami i pisz/dzwon do nich. Prawdopodobnie przepracujesz jakis
    czas za bardzo marna kase, jesli nie wrecz za darmo, ale jesli trzymasz
    sie obranego kierunku kariery - takie sa polskie realia i taka cena za
    nie zaliczenie bardzo waznego, choc nie ujetego w indeksie przedmiotu
    podczas studiow.

    Jesli moge cos doradzic - polecam organizacje pozarzadowe korzystajace z
    funduszy unijnych. Zwykle maja za malo kasy na zatrudnienie kogos bardzo
    wysoko wykwalifikowanego, ale robota przy rozliczaniu dotacji daje dobry
    "szlif" w ksiegowosci i potem jest ceniona.

    Jesli moge cos jeszcze doradzic, to aplikujac skupiaj sie w tym, co
    mowisz/piszesz na swojej checi uczenia sie i zdolnosci uczenia sie, a
    nie na osiagnieciach akademickich. W wiekszosci miejsc strasznym
    postrachem jest - przepraszam za wyrazenie, ale tak sie to okresla -
    bubek, ktory ma wielkie osiagniecia akademickie i zero doswiadczenia i z
    powodu tego ma maly kontakt z rzeczywistoscia i za duze wyobrazenie o
    swojej wartosci rynkowej. Ja studiowalam finanse, mialam w trakcie tej
    specjalizacji sporo przedmiotow rachunkowych i w koncu poszlam w
    praktyce raczej w tym kierunku i z perspektywy czasu widze, ze wiedza ze
    studiow dala mi jedynie podstawy do szybkiego zalapania, jak to sie robi
    w "realu", ale jako absolwentka bylam calkowicie zielona i niezdatna do
    posadzenia mnie przy samodzielnej, odpowiedzialnej robocie z tej branzy.
    Jakby mi ktos zaraz po studiach zadal pytanie np. "jakie warunki musza
    byc spelnione, zeby pies byl kosztem", to bym nie umiala nic sensownego
    odpowiedziec.
    Polskie studia sa tak skonstruowane, ze sa dobrym testem wydolnosci
    intelektualnej (jesli to dobre, panstwowe, dzienne studia - mam
    nadzieje, ze takie skonczyles), ale niestety maja za maly zwiazek z
    komercyjna praktyka. Ja tez mialam w czasach, gdy jeszcze nie mialam
    doswiadczenia, momenty, w ktorych czulam zal, ze ktos nie chce docenic
    podczas rekrutacji, jaka jestem wspaniala, ale po jakims czasie praktyki
    doskonale rozumiem ten sposob myslenia i jako pracodawca z tej branzy
    tez bym pewnie "dyskryminowala" absolwentow bez doswiadczenia bez
    wzgledu na ich osiagniecia akademickie. W Twojej sytuacji mozna polecic
    pokore, wolontariat, pozytywna i asertywna namolnosc i lekture
    branzowych forow/czasopism/serwisow dla zorientowania sie, czym sie
    naprawde zajmuje dana branza - w 80%, jesli nie wiecej, nie bedzie to
    mialo duzego zwiazku z teoretyczna wiedza zdobyta podczas studiow, choc
    ta wiedza bedzie bardzo pomagac w szybkim zrozumieniu, o co chodzi.

    Jesli chcesz, wyslij na ppd lub opublikuj gdzies na necie bez danych
    osobowych swoje dokumenty rekrutacyjne i podaj linka - spolecznosc ppd
    moze udzielic Ci pozytecznych rad, bo zachodzi tez mozliwosc, ze jest to
    problem z autoprezentacja.

    I.

    --
    http://nz.pasnik.pl
    mieszkam w Nowej Zelandii :)


  • 14. Data: 2006-10-13 13:24:07
    Temat: Re: Swoisty Pat. I co dalej...
    Od: "absolwent" <p...@g...com>


    dzięki

    a co to jest ppd? :)


  • 15. Data: 2006-10-13 13:40:58
    Temat: Re: Swoisty Pat. I co dalej...
    Od: badzio <b...@n...skreslic.epf.pl>

    Patrze, patrze a tu absolwent porozsypywal nastepujace haczki:
    > a co to jest ppd? :)
    pl.praca.dyskusje - grupa na ktora piszesz:)
    --
    badzio


  • 16. Data: 2006-10-13 17:33:06
    Temat: Re: Swoisty Pat. I co dalej...
    Od: "sopoltrad \(1\)" <m...@m...com>


    > Przez 3 miesiące odpowiedziałem na 35 ogłoszeń.
    Smiesznie malo. Co dalej? Odpowiadac na nastepne. Zglaszac sie do firm o
    stosownym profilu. Grzebac po ogloszeniach sprzed paru miesiecy, moze ktos
    sie nie sprawdzil albo odszedl do ciekawszej firmy? I przestac sie rozzalac
    nad soba...
    Maciek


strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1