eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeprzyszłośc etatu › Re: przyszłośc etatu
  • Data: 2005-04-09 20:11:47
    Temat: Re: przyszłośc etatu
    Od: Jan Kowalski <J...@n...pisz.tu> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Myślę, że wraz ze zwiększająca sie automatyzacja produkcji, rozwojem
    > łączności i liczebną przewagą stanowisk "umysłowych" dużo bardziej
    > sensowne byłoby współpracowanie z tymi "umysłowymi" jako z
    > prowadzącymi własną działalność gospodarcza, niezależnymi,
    > współczesnymi rzemieślnikami.
    > Dużo bardziej chyba są wydajni ludzie, którzy musza codziennie (a
    > nie tylko w czsie rozmowy kwalifikacyjnej) udowadniać, że sa dobrzy
    > w swojej branży i dlatego są angażowani do kolejnych projektów w tej
    > (lub dzięki referencjom) w innej organizacji.

    Sądzę, że dzięki "wymierności" efektów z pracy tych drugich, znacznie
    bardziej interesujące byłoby dla obu stron, gdyby taka współpraca
    dotyczyła właśnie ich. Konkretna praca = konkretny zysk do podziału.
    Oczywiście - nie dotyczy to przypadków świadczenia pracy, kiedy nawet
    jeżeli w danym momencie nie ma nic wymiernego do zrobienia, to jednak
    obecność w miejscu pracy jest konieczna. Tu bezprzecznie "etat" się
    należy.
    Natomiast z pracowników "umysłowych" nie związanych z bezpośrednią
    "produkcją" trudniej zrezygnować - muszą być do dospozycji niezależnie
    od różnych nieprzewidywalnych czasami aspektów związanych z "obróbką"
    funkcjonowania firmy. Oczywiście można związać się umową zleceniem z
    firmą lub człowiekiem świadczącym np. usługi księgowe, czy porządkowe.
    Ale już samego rozliczania produkcji i sprzdaży, obsługi kadrowej,
    kasowej, technologicznej czy marketingowej nie chciałbym oddać w
    "obce" ręce.

    > Wydaje mi się, że nawet wykształcony i inteligentny człowiek,
    > którego organizacja posadzi za jednym ze stu biurek, stępia swój
    > instynkt samozachowawczy i najczęściej jest tylko przykładem do
    > kolejnego Gilberta.

    No jasne. Ale daj temu opisanemu człowiekowi wybór. Dam ci przykład
    z mojej branży - podczas przyjęcia do pracy PH kilka lat temu
    dawałem kandydatowi wyliczenie dochodu przy obrocie:
    1. minimalnym wymaganym (poniżej zwalniałem natychmiast, jak też
    przy uzykiwaniu obrotu przez dłuższy czas niewiele ponad minimum)
    2. średnim
    3. należącym do wyższych
    Przy pierwszym dochody netto na umowie o pracę i agencyjnej (po
    odjęciu od dochodu składki ZUS) były podobne. Przy drugim ponad 2 razy
    wyższe na agencyjnej, a przy trzecim minimum pięciokrotnie.
    Jak myślisz, ile osób wybrało umowę agencyjną? Jedna na dziesięć.
    Firma dla jekiej robiłem sieć sprzedaży się z tego cieszyła (możliwość
    umowy agencyjnej i ich warunki sam przeforsowałem dla dobra PH) - jej
    zyski były wyższe przy zatrudnianiu pracowników, ponieważ ich
    wydajność była dość wysoka. Kilku ostatecznie zatrudnionych agentów
    wykonywało najwyższe obroty i prowizje dla jednego wynosiły tyle, co
    pensje dla kilku zatrudnionych.

    J.K.
    --
    ====== kilka ofert zatrudnienia: www.zapraszam.pl/praca/ ======
    1 września o 12.00 Warszawa, Meissnera 5 - otwarcie jubileuszowej
    wystawy artysty Bronisława Tomeckiego: www.zapraszam.pl/exlibris/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1