eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjenapiwki w gastronomi › Re: napiwki w gastronomi
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!ict.pwr.wroc.pl!not-for-mail
    From: Roman Kubik <r...@p...com.pl>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Re: napiwki w gastronomi
    Date: 17 Mar 2003 19:35:21 GMT
    Organization: Wroclaw University of Technology, Poland
    Lines: 40
    Sender: Roman Kubik <r...@f...sb.gov.pl>
    Message-ID: <b5581p$9sp$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl>
    References: <b556j2$97i$1@korweta.task.gda.pl>
    NNTP-Posting-Host: net2-3.telkab.pl
    User-Agent: tin/1.4.2-20000205 ("Possession") (UNIX) (Linux/2.4.2-2 (i586))
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:74700
    [ ukryj nagłówki ]

    > czy wlasciciel restauracji ma prawo zadac czesci
    > napiwkow od kelnerek i z tych pieniazkow tworzyc
    (...)

    a czy te napiwki sa rejestrowane? opodatkowane?
    bo jesli to gotoweczka, ktora wytwarza sie miedzy klientem a kelnerem,
    to jej po prostu NIE MA ;-) - zawsze mozesz powiedziec, ze nie dostalas
    zadnego napiwku.

    Jesli to napiwki rejstrowane, opodatkowane itd. to znaczy,
    ze realnie do wziecia jest z polowa ich kwoty, bo ZUSy, podatki itd.
    Watpie, zeby tak bylo ;)

    Jesli jakkolwiek napiwki sa, to dzielic sie nimi czy nie?
    Sa dwie strony medalu:
    - klinet napiwkiem wyraza swoje zadowolenie z obslugi i pieniadze
    te przeznacza dla _konkretnej_ osoby.
    - na sukces kelnera pracuje cala kuchnia, bo zeby kelner byl nie wiem
    jak milutki, to jesli do jedzenia poda jakies swinstwo, to raczej
    napiwku nie dostanie.

    Reasumujac mysle, ze do problemu (jak do kazdego problemu) nalezy podejsc
    spokojnie. Przedyskutowac go najpierw w gronie kelnerow i jako grupa
    poruszyc temat wobec szefa. Mozna np. przeznaczyc do podzialu
    napiwki do 10% a wszystko ponad 10% niech zgarnia ten, co je dostal?
    mozna umowic sie, ze napiwki sa wasze i wara komukolwiek od nich, ale
    za to zmniejsza sie Wam pensje o 100 PLN a zwieksza kuchni...
    Ostatecznei kazdy ma cos do powiedzenia o sobie superanckiego:
    kucharz: ja robie te pysznosci, a kelner je _tylko_ nosi i sie wyszczerza,
    nie obiera kartofli, nie zmywa i nie odpowiada przed szefem, jak przesoli
    zupe i trzeba wylac...
    kelner: to od mojego usmiechu, szybkosci obslugi, uwagi, zalezy
    jak bardzo zadowolony bedzie gosc. Kucharz _tylko_ pitrasi,
    a nie musi sie uzerac z upierdliwymi klientami...
    kazdy ma swoje racye...

    pozdrawiam

    romekk

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1