eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeczy ktoś miał doczynienia z agencjami pośrednictwa pracy › Re: czy ktoś miał doczynienia z agencjami pośrednictwa pracy
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!news2.icm.edu.pl!new
    s.cyf-kr.edu.pl!not-for-mail
    From: "Pawel A." <a...@w...pl>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Re: czy ktoś miał doczynienia z agencjami pośrednictwa pracy
    Date: Wed, 1 Oct 2003 14:01:58 +0200
    Organization: Academic Computer Center CYFRONET AGH
    Lines: 69
    Message-ID: <blefm8$643$1@srv.cyf-kr.edu.pl>
    References: <bldbqj$qh0$1@news.onet.pl> <bldrit$d89$1@nemesis.news.tpi.pl>
    NNTP-Posting-Host: 149.156.62.133
    X-Trace: srv.cyf-kr.edu.pl 1065009672 6275 149.156.62.133 (1 Oct 2003 12:01:12 GMT)
    X-Complaints-To: n...@c...edu.pl
    NNTP-Posting-Date: Wed, 1 Oct 2003 12:01:12 +0000 (UTC)
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:96924
    [ ukryj nagłówki ]


    Użytkownik "Zorro" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:bldrit$d89$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > Użytkownik "siny" napisał w wiadomości
    > > znalazł ktoś pracę w kraju czy za granicą proszę o opinie
    >
    >
    Osobiście nie szukałem pracy przez biura HR, ale niecałe 3 lata temu
    szefostwo wrobiło mnie w bycie "łącznikiem" pomiędzy firmą a biurem HR przy
    poszukiwaniu nowych pracowników. Od tej pory mam o HR-owcach niezbyt wysokie
    mniemanie. Pierwsze co mnie uderzyło, to to, że wszyscy byli poniżej 30 bez
    doświadczenia zawodowego lub doświadczeniem w akwizycji. W rezultacie niemal
    cała wiedza stosunkach organizacji pracy była czystą teorią, w dodatku
    opartą na tłumaczeniach amerykańskich podręczników, jak przypuszczam,
    najwyżej trzeciego sortu. To oczywiście nie byłaby wada, gdyby nie
    współwystępowała z nieprawdopodobną arogancją. HR-owcy, z którymi przyszło
    mi współpracować, nie mieli najmniejszej ochoty wysłuchać na czym polega
    specyfika pracy w firmie i jakich predyspozycje są potrzebne żeby ją dobrze
    wykonywać - już na wstępie wiedzieli najlepiej. Przebieg rozmów
    kwalifikacyjnych przypominał mi skecz Monty Pytona (ten z Cleesem w roli
    kadrowego z dzwoneczkiem) - przeprowadzajże ją gremium (w tym niestety mój
    kumpel z pracy) miało ogromną uciechę w peszeniu i nabijaniu się z ludzi,
    którzy mieli tego pecha, że dopiero szukali pracy. Najbardziej żenujące
    były, komentarze po wyjściu aplikantów, w których najczęściej powtarzanym
    zwrotem było "nic bym od niego nie kupił(a)", co było idiotyzmem, bo nie
    szukaliśmy handlowca ani osoby do obsługi klienta..

    Żeby podnieść swoją "fachowość" - czytaj cenę usług - HR-owcy wpadli na
    pomysł rozwiązywania przez aplikantów zagadek logicznych - problem w tym, że
    nie pokusili się na opracowanie swoich własnych ale wyciągnęli (z
    niewielkimi) przeróbkami "łamigłówki" które pamiętam z podstawówki...

    Efekt był łatwy do przewidzenia - do decydującej rozmowy zakwalifikowało się
    10 osób - z czego udało się wybrać 4. Byli idealni w robieniu dobrego
    wrażenia, akcentowaniu swojego zapału i zaangażowania, "kreatywności"
    wyrażanej zgłaszaniem licznych propozycji usprawniania pracy (np. "Gdyby
    dokupić stację dokującą do twojego laptopa, nie traciłbyś czasu na wpinanie
    kabelków"). Niestety było to jedyne co potrafili - tylko jednemu z nich
    przedłużono umowę po okresie próbnym, bo wykazał się jakąkolwiek
    efektywnością.

    A teraz będzie najlepsze. Mniej więcej miesiąc po zakończeniu rekrutacji z
    udziałem wspaniałej firmy, do sekretariatu przyszedł młody chłopak szukający
    pracy - jego CV (wykształcenie, doświadczenie) było jakby napisane pod
    wymagania firmy więc szef zgodził się go przyjąć na okres próbny - i facet
    pracuje do dziś. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że w rozmowach
    wyszło, że wcześniej miał to samo CV złożone do kilku firm HR - w tym tej,
    która prowadziła dla nas rekrutację. Żeby było zabawniej, jak zobaczył
    ogłoszenie, zadzwonił do nich i spytał czy uwzględniają jego kandydaturę.
    Dowiedział się, że jeżeli jego CV jest w bazie a oni się z nim nie
    skontaktowali to prawdopodobnie po prostu nie spełnia warunków - ale na
    etapie analizy CV, firma nie przedstawiła ani jednego wyszperanego ze swojej
    bazy.

    Jakiś czas temu pisałem na tej grupie o HR-owcach, sugerując, że może teraz
    działają lepiej - przynajmniej mam taką nadzieję.

    Jeszcze sobie coś przypomniałem. W zeszłym tygodniu moja szwagierka -
    specjalista od "czegoś-tam środowiskowego", świeżo obroniony z wyróżnieniem
    doktorat, "walizka" publikacji, ekspertyz i zorganizowanych konferencji,
    została w biurze HR, w którym zamrowiła "analizę strategii kariery" (czy
    jakoś tak), poinformowana, że ze swoimi kwalifikacjami jest za stara na
    aplikowanie o obiecujące stanowiska. Ma 29 lat...

    Pozdrawiam

    Paweł


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1