Kyniu <k...@U...poczta.gazeta.pl> napisał(a):

> Mon, 14 Feb 2005 13:20:41 +0000 (UTC), na pl.praca.dyskusje,

> wychodzi na to ze jedyny sens takiego wyjazdu to
> chec spedzenia roku w GB, podciagniecia jezyka i wpisania sobie do CV ze
> zrobilo sie cos dobrego dla innych bo tylko tak mozna to potraktowac.
> Praca, choc brzmi ladnie w opisach, jest tak naprawde ponad sily wielu osob
> i wymaga sporej odpornosci psychicznej.
>


Po odliczeniu wszystkich kosztow jak podatek, ubezpieczenie, wyzywienie i
zakwaterowanie przy oszczednym trybie zycia zostaje ok. 350 funtow. To nie
tak malo, zwlaszcza jak sie nie ma pracy i perspektyw.

Wcale nie twierdze, ze praca latwa, choc nie ma pewnie porownania z kopaniem
rowow. Nikogo nie namawiam, nikogo nie zmuszam. Zalezy nam na pracownikach w
pelni swiadomych do jakiej pracy jada.

Ewa

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/