eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeParametry biologiczne człowieka - ambitne zagadnienie › Re: Parametry biologiczne człowieka - ambitne zagadnienie
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
    sgate.onet.pl!niusy.onet.pl
    From: "Lukasz Sczygiel" <p...@p...onet.pl>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Re: Parametry biologiczne człowieka - ambitne zagadnienie
    Date: 9 Jul 2007 22:07:43 +0200
    Organization: Onet.pl SA
    Lines: 119
    Message-ID: <7...@n...onet.pl>
    References: <f6rgls$5ga$1@inews.gazeta.pl>
    NNTP-Posting-Host: newsgate.onet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: newsgate.test.onet.pl 1184011663 7313 213.180.130.18 (9 Jul 2007 20:07:43
    GMT)
    X-Complaints-To: a...@o...pl
    NNTP-Posting-Date: 9 Jul 2007 20:07:43 GMT
    Content-Disposition: inline
    X-Mailer: http://niusy.onet.pl
    X-Forwarded-For: 212.2.99.83, 192.168.243.48
    X-User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.1; pl; rv:1.8.1.1) Gecko/20061204
    Firefox/2.0.0.1
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:209408
    [ ukryj nagłówki ]

    > Sorry, ze tak długo. Tym razem padły mi grupy dyskusyjne.
    >
    No problemo. Jesli gdzies zmi sie jakis twoj post zapodzial i nie odpisalem to
    dlatego ze w tym watku trudno znalezc swierze dopiski przez onet...
    > > Ah zo....
    > > Caly czas mialem wrazenie ze rozmawiamy o zupelnie innych poziomach sztuki.
    > > A okazuje sie ze podobnie myslalem.
    > Widzisz Łukasz, drugi raz już w naszej rozmowie dochodzimy do kwestii
    > pozornie pozbawionej jakiejkolwiek filozofii - do umiejętności
    > psychospołecznych (interpersonalne to trochę zbyt wąski wycinek).
    > Człowiek często nie uświadamia sobie swojego funkcjonowania, jego
    > abberacji, nienormalności lub po prostu tego, że mógłby funkcjonować
    > lepiej.
    Znalazlem ostatnio taki link:
    http://www.psychologytoday.com/articles/pto-20070622
    -000002.xml
    Tam tez sa takie delikatne powiazania pokazane. Nie we wszystkie jestem sklonny
    wierzyc ale sa ciekawe.

    > Na terapię (która, skrótowo, pozwala lepiej żyć m.in. poprzez
    > lepsze poznanie samego siebie) trafiają ludzie, którzy zauważają u
    > siebie symptomy, których przeoczyć nie sposób, np. napady paniki,
    > długotrwałą bezsenność etc. a nie ludzie, którzy stwierdzają, że np. ich
    > przeżywanie świata jest zbyt płaskie. Czyli, że człowiek porusza się po
    > świecie zgodnie z przyjetymi przez siebie schematami, umiejscawiając
    > siebie w centrum jako punkt odniesienia i najwyższą wyrocznię. Samo to
    > uniemożliwia naukę typu "co mogę robić lepiej" (np. lepiej przyjmować
    > krytykę albo być bardziej otwarym na innych ludzi, np. kandydatów).
    > Kończąc ów przydługi a spowodowany młodym winem wywód :) - cholernie
    > ciężko przeskoczyć w sobie tą barierę, którą jest poczucie słuszności
    > swoich działań - rozmów z kandydatami, stosunku do podwładnych,
    > konfliktów z żoną, z rodziną dobrze tylko na zdjęciu etc.
    >
    Tlumaczac na moje: Ciezko stwierdzic: a moze sie myle?
    No to jestem wyjatkiem :).

    > >>> Podejzewam ze trzeba troche rzetelnej wiedzy zeby jej dorownac a kazdy
    naddatek
    > >>> powoduje ze profesjonalista bedzie ja dystansowal.
    > >> Tak OT odnośnie rekrutacji. wcale takim
    > >> dobrym rekruterem nie jestem.
    > > Udowodniles ze jestes czlowiekiem na nogach :)
    > A co znaczy "na nogach"? :)
    Sa ludzie stojacy "na nogach" czyli tacy ktorzy sa swiadomi ze aby rozum
    sprawnie dzialal musi byc dobra podstawa. Ta podstawa to zdrowie tak fizyczne
    jak i psychiczne, swiadomosc rzeczywistosci (takze tej wewnatrz siebie),
    srodowisko ktore sobie ksztaltujemy dookola.

    Ci stojacy na glowie uwazaja ze to rozum jest pierwszy i zazwyczaj (tak sobei
    napisalem z wlasnego obserwunku) sa przekonani ze swoim rozumem zrobia co trzeba
    ale np. brak swiadomosci swoich ulomnosci powoduje ze im to nie w duzej
    przewadze nie wychodzi.

    Piszac ze jestes swiadom swoich felerow masz blizej do stania na nogach niz glowie.

    > >> Mam wrażenie, że szkolenie "z taśmy" to takie, na którym trener
    > >> realizuje założony przez siebie program nie troszcząc się o to, czy
    > >> odpowiada to uczestnikom czy nie. Czy to o to chodzi?
    > > Tak. Ale nie mam pretensji do trenera o to ze robi program. Pretensje mam tylko
    > > wtedy gdy na pytania z sali odpowiada zdawkowo i natychmiast wraca do programu.
    > Moim zdaniem popełnia klasyczny błąd, polegający na nie uwzględnianiu
    > motywacji grupy. Gdyby poświęcił 15 minut szkolenia na pociągnięcie
    > tematu i następne 15 na moderację dyskusji w kierunku tematu (czyli
    > łącznie 8% ośmiogodzinnego szkolenia), zyskałby wiele. A tak - wiele
    > stracił.
    On stracil? Nieeeee. To sa szkolenia techniczne. Zazwyczaj raz na zycie
    szkolonego. Wydaje mi sie ze na dzisiejszym rynku ktory widzialem to nie on
    traci a ci ktorzy nie maja mozliwosci przekonac sie przed kursem ze beda mieli
    pierdole zamiast mentora.

    > >>>> Niesnaski czy udrożnianie komunikacji? :)
    > >>> Kij wie...
    > >>> Jedni werbalizuja oczekiwania i popieraja je konkretami a drudzy staraja
    sie byc
    > >>> skuteczni bez sluchania a raczej rozumienia potrzeb. Takie "moja chata z
    kraja".
    > >> Może to ich recepta (tych drugich) na przetrwanie w trudnej sytuacji?
    > > Trudna to ona nie jest. Kasy maja w sam raz. Czasu na styk. Ich metoda to:
    > > "wymagaja od nas produktu to dajemy produkt" A ze do tego przydala by sie
    > > instrukcja, testy wydajnosci, jakas optymalizacja to dla nich nieistotne.
    > > No bo w celach tego im nie dali.
    > Przecież to brzmi jak "pilnuję tylko swojego nosa". Mam właściwe
    > oddczucia? Jeśli tak, to co powoduje, że pilnują tylko swojego nosa?
    Bo tak od nich wymagaja ci wyzej.
    A oni nie sa rozliczani z tego ze cos dobrze poszlo. To znaczy sa ale tylko za
    ich dzialke.
    Nie chce tutaj analizowac przyczyn bo ludzi wladnych w tym srodowisku znam malo
    ich priorytety i sprawy poza tym czym sie zajmuje tez tylko troche.
    Po prostu wiem jak to wyglada, wiem ze te dwie grupy powinny ze soba pogadac a
    ktos z autorytetem u obu (moze jakis audytor) powinien wskazac ze powinno dojsc
    do dialogu i ustalenia jakichs wspolnych celow. Ale moja moc jest zadna aby do
    tego doprowadzic. Wiec stoje sobie (niecalkiem) obok i patrze jak te konie
    ciagna woz w dwie strony...

    > >>>>> U nas problemem jest to ze trudno* zalozyc firme i sie usamodzielnic lub dac
    > >>>>> prace innym.
    > >>>> U nas, znaczy w Polsce?
    > >>> Tak. Marzy mi sie sytuacja ze ide do okienka mowie ze chce robic "takie cos"
    > >>> dostaje kwitek, wracam za tydzien i dostaje papiery z regonem, nipem, siakas
    > >>> pieczatke
    > >> To nie za mojej kadencji :),
    > > I dlatego patrze na mape tam gdzie jest australia lub kanada.
    > > Australia mnie straszy zwierzakami (anegdota: Gostek sie smial ze nakrecil film
    > > o swiatowym tytule "10 najbardziej jadowitych wezy swiata" jadac do australii
    > > gdzie byly wszystkie 10 :) ).
    > A wiesz, że kangur wziął swoją nazwę od nieporozumienia? Tubylcy pytani
    > o to zwierze odpowiadali "nie rozumiem", co brzmi podobnie do słowa
    > kangur :)
    :) to chyba tak jak nazwy plemion w am. pn.
    http://www.wernic.pl/strony/wnowej.htm
    Beothuk znaczy bialy czlowiek.
    Polecam ksiazki Wernica. Dobrze sie czyta.

    --
    Lukasz Sczygiel



    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1