eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeKto to jest informatyk? › Re: Kto to jest informatyk?
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
    sfeed.tpinternet.pl!nemesis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
    From: Kira <c...@-...pl>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Re: Kto to jest informatyk?
    Date: Wed, 11 May 2005 20:01:15 +0200
    Organization: Cyber-Girl.NET
    Lines: 93
    Message-ID: <d5thic$hr3$1@nemesis.news.tpi.pl>
    References: <d5rlj3$den$1@inews.gazeta.pl> <d5sbmc$1ba$1@inews.gazeta.pl>
    <d5smr4$3s1$1@nemesis.news.tpi.pl>
    <o...@o...gamma.furrynet.org>
    <d5so4i$d7s$1@nemesis.news.tpi.pl>
    <o...@o...gamma.furrynet.org>
    <d5teul$ip$1@nemesis.news.tpi.pl> <d5tg32$7s8$1@nemesis.news.tpi.pl>
    NNTP-Posting-Host: falcon.3net-tech.eu.org
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1115834767 18275 80.53.19.170 (11 May 2005 18:06:07 GMT)
    X-Complaints-To: u...@t...pl
    NNTP-Posting-Date: Wed, 11 May 2005 18:06:07 +0000 (UTC)
    User-Agent: Noworyta News Reader/2.9
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:149333
    [ ukryj nagłówki ]


    Re to: Immona [Wed, 11 May 2005 19:36:16 +0200]:


    > Oj, "gowniarz" to raczej ja jestem.

    Wiesz, o ile mi wiadomo to wiek mamy chyba dosyc
    porownywalny ;) Tak ze mozemy sie za niego obie
    nawzajem publicznie biczowac ;)

    > Nie jestem wprawdzie przedsiebiorczynia (jeszcze?)

    Jak Cie znam to _jeszcze_ :>

    > ale jak jezdze na niektore spotkania, gdzie sa szefowie,
    > a nie pracownicy firm i instytucji, to sobie celowo probuje
    > troche postarzyc wyglad.

    A ja ostatnio zaczelam robic dokladnie odwrotnie: jak
    wiem, ze bedzie trzeba troche ponegocjowac, to czasami
    wrecz w dzinsach i kucyku wyskakuje :> Standardowo daja
    mi wtedy cos kolo 19 lat -- a jak powszechnie wiadomo,
    z gowniarzami nie trzeba specjalnie ostroznie bo zwykle
    sami nie wiedza co jest istotne i na co zwracac uwage.

    Przydaje sie zrobienie takiego wrazenia jak diabli :>

    Rzecz jasna kompletnie inaczej to wyglada jak sie z kims
    probuje pozapoznawac i porozgladac co z nim ewentualnie
    mozna wspolnie...

    > Bede naprawde zadowolona majac juz te 35 lat
    > i nalezycie dostojny wyglad :)

    No nam sie troche branze rozbiegaja, tak ze mozliwe ze
    i specyfike wygladu trzeba sobie podobierac inaczej.
    Ja tam mam zasade prosta: jak to ode mnie cos chca, to
    od reki na pierwszym spotkaniu przyzwyczajam do takiej
    Kiry, jaka beda ogladac na codzien. Zakietow, kiecek
    i polbucikow na obcasiku niecierpie zas zywiolowo.

    > To nie zalezy od wielkosci miasta, w kazdym sa srodowiska
    > branzowe, w ktorych to sie odbywa na takich zasadach.

    Ja bym wrecz zaryzykowala stwierdzenie, ze powyzej
    pewnego stolka wszystko i wszedzie zalatwia sie w ten
    wlasnie sposob. Wylamuja sie z tego tylko faktycznie
    duze firmy, ktore moga miec to wlasciwie w nosie i tez
    im to szkod nie narobi. Ale w MSP -- IMO wszedzie.

    > Mniejsze miasta bywaja wrecz bardziej hermetyczne pod
    > wzgledem dostepu osoby z zewnatrz do tych grupek - w
    > wiekszych pojawia sie czesciej zapotrzebowanie na
    > swieza krew i wtedy wystarczy, jak jedna osoba wprowadzi
    > z referencjami kogos nowego, a ten nowy sie odpowiednio
    > zakreci.

    "Wchodzenie" na juz istniejacy rynek to w ogole zwykle
    jest lepszego kalibru zabawa. W praktyce to znam: jest
    sobie konkurencja, ktora oficjalnie sie nie lubi (a po
    godzinach idzie razem do knajpy ;>), ale jak na "ich"
    teren probuje wlazic ktos nowy, to nagle ta konkurencja
    staje sie dosc stabilnym wspolnym frontem. I nowy ma
    z dnia na dzien mase problemow ktorych nie przewidzial,
    grunt mu ucieka spod lapek i dochodzi do wniosku, ze to
    moze nie byl najlepszy pomysl.

    I wszystko wraca do normy...

    Dlatego kombinuje z tym Szczecinem jak kon pod gorke.

    > I dlatego Twoja rada na pl.biznes odnosnie zalozenia
    > biznesu za 7000 zl - 2000 na dobre ciuchy, 5000 przepic
    > z odpowiednia osoba/osobami jest warta zapisania
    > w podrecznikach przedsiebiorczosci :D

    Hehe ;) To w sumie pol-zartem bylo, ale tak na powaznie
    to jest to rzeczywiscie IMO najlepsza metoda. Bo za 7KPLN
    bez innych zrodel finansowania nie wyobrazam sobie, zeby
    zrobic cos, co w przewidywalnym okresie czasu przyniesie
    na tyle porzadne zyski, zeby sie z tego utrzymac.

    Natomiast wbrew pozorom mozna sporo zdzialac nawet majac
    kompletnie puste kieszenie, pod warunkiem ze wiadomo gdzie
    do kogo z czym nalezy uderzyc -- i ze ten ktos Cie bedzie
    kojarzyl pozytywnie. Pierwszym krokiem zawsze wiec jest
    rozjerzenie sie jakie pieniadze ktoredy plyna, a potem
    wykombinowanie sposobu zeby znalezc sie na ich drodze.

    I to niestety tylko brzmi prosto :(


    Kira

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1