Użytkownik "Limfo" <g_r_o_z_n_y_@_w_i_z_j_a_._n_e_t> napisał w wiadomości
news:3c49ae30.1433997@news.vogel.pl...
> On Sat, 19 Jan 2002 15:10:14 +0100, "Jacuo" <z...@p...onet.pl>
> wrote:
>
> [ciach...]
> >???? W wiekszosci naszych szkol niestety uczy sie caly czas rosyjskiego,
a
> >nie angielskiego - z powodow finansowych.
> U mnie w miescie kroloje angielski lamany z niemieckim - nie wiem
> ktore podstawowki maja jeszcze rosyjski (sprawdze sobie mam znajoma w
> kuratorium). Z tego co wiem rusycystki sie przekwalifikowuja wlasnie
> na niemiecki (ale nie wiem jak im i tym idzie) albo ida na emerytury.


U mnie naucza sie rosyjskiego ( podwarszawska miejscowosc ). I jak slysze
zwykle tak jest. Tzn rosyjski, a angielski prywatnie, albo np. przez komitet
rodzicielski.
A rusyscystki, to chyab juz lepiej, zeby uczyly tego rosysjkiego, bo mam
wrazenei, ze po takim przekwalifikowaniu .....

> >IMHO w Polsce potrzebna jest znajomosc - angielskiego, potem niemickiego,
> >potem isa jezyki typu - hiszpanski, wloski, francuski, rosyjski.
> Mam wrazenie ze jest to raczej twoja prywatna lista przebojow
> jezykowych (skad hiszpanski?) pod wzgledem przydatnosci kroluje
> angielski, niemiecki i wlasnie rosyjski. Dlaczego? Najpierw przypomnij
> sobie jakie jezyki moga byc ci potrzebne w pracy a nastepnie sprawdz
> do jakich krajow Polacy wyjezdzaja najczesciej.

Akurat mi to angielski - jestem informatykiem. Oczywiscie jestem
subiektywny - mowie na podstawie moich doswiadczen. Ja widze, ze pod
wzgledem przydatnosci do pracy rosyjski jest na poziomie wloskiego, czy
hiszpanskiego - czyli ma znaczenie niszowe ( co moze byc oczywiscie duzym
atutem ).

> Ja nie widze zeby powodu zeby jakies polityczne powody zaciemnialy mi
> znaczenie praktyczne poslugiwania sie tym czy innym jezykiem obcym.

Czy ja mowie o polytyce. Ja po prostu mowie pragmatycznie - jakas wydumana
przydatsc rosyjskiego to mit. Mamy wieksze obroty z Hiszpania, czy Wlochami
, niz z Rosja
( pomijajac gaz i rope, ale na tym zarabis SLD, wiec raczej sie nie wkrecisz
w ten biznes )

> Ruskich mozemy nie lubic ale interesy z nimi warto (nalezy) robic.
> Dzieki temu i my i oni bedziemy za co kupic papu.

Wiesz - w ciagu ostatnich 10 lat mielismy jzu 2 razy duze klopoty z powodu
zalamania gospodarki rosyjskiej. I chyba powinnismy byc baaaardzo ostrozni
w tych kontaktach.
Bo IMHO jest duza sznasa, ze za pare lat to sie powtorzy. Dla mnie to w
zduzej mierze takie gadanie dziennikarzy.


--
Jacek