eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeEmigracja - opinie › Re: Emigracja - opinie
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.dialog.net.
    pl!not-for-mail
    From: mgl <a...@f...email.com>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Re: Emigracja - opinie
    Date: Mon, 12 Jun 2006 12:23:13 +0200
    Organization: Dialog Net
    Lines: 110
    Message-ID: <e6jfah$ekd$1@news.dialog.net.pl>
    References: <0...@p...pl>
    NNTP-Posting-Host: xdsl-969.wroclaw.dialog.net.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: news.dialog.net.pl 1150107793 14989 81.168.131.201 (12 Jun 2006 10:23:13
    GMT)
    X-Complaints-To: a...@d...net.pl
    NNTP-Posting-Date: Mon, 12 Jun 2006 10:23:13 +0000 (UTC)
    User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.1; en-US; rv:1.7) Gecko/20040616
    X-Accept-Language: en-us, en
    In-Reply-To: <0...@p...pl>
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:183560
    [ ukryj nagłówki ]

    Immona wrote:
    > 1. Utrata najlepszych, wyjazd "nieudacznikow", oba te zjawiska rownolegle czy
    > zadne z nich? Oceny pojawiajace sie w prasie i na forach potrafia byc dosc
    > skrajne i sprzeczne, a wiarygodnych statystyk jeszcze nie ma. Czy emigracja
    > "zaboli" za jakis czas gospodarke, czy tez pozbycie sie nadmiarowych z punktu
    > widzenia rynku pracy ludzi poprawi sytuacje?

    Obserwując znajomych i rynek pracy IT w kilku większych miastach bez
    dwóch zdań nasuwają mi się takie spostrzeżenia:
    - ogromna część moich znajomych myśli o wyjeździe - i tu kolejna
    ciekawostka: nie dlatego nawet, żeby zarobić na mieszkanie w czasie
    rozsądniejszym niż 30 lat kredytu zaciągniętego w Polsce, ale głównym
    wymienianym powodem jest brak możliwości rozwoju zawodowego w pracy
    (znajomi pracują w naszych "oddziałach R&D zagranicznych korporacji" i u
    "czołowych integratorów"),
    - główną przyczyną powstrzymującą ich przez wyjazdem tu-i-teraz są
    istniejące zobowiązania, no i fakt, że mimo wszystko nie jest w kraju
    tym osobom tak źle: niemniej kilka osób już wyjechało (główne kierunki:
    WA i CA w USA i Londyn), a kilka razy więcej wyjedzie w najbliższym
    roku-dwóch,
    - jednocześnie brakuje w kraju specjalistów z dużym doświadczeniem
    takich, jak architekci systemowi J2EE czy .NET, podobnie ze specami z
    branży GSM (do tego stopnia, że niektóre firmy ściągają ludzi z
    zagranicy - i nie z Ukrainy, ale z Niemiec czy UK) czy innych mniej
    mainstreamowych technologii (zarządzanie maszynami midrange i mainframe,
    o czym pewnie może więcej opowiedzieć Przemek, czy podobne sprawy),

    Ekstrapolując to na branże równie chłonne jak IT i upatrując przyszłość
    gospodarek w nowych technologiach widać gołym okiem zbliżający się punkt
    zwrotny, który z jednej strony sprawi, że Polska przestanie być
    jednoznacznie atrakcyjna jako miejsce oddziałów offshoringowych
    (nazywanych w prasie "oddziałami R&D"), a z drugiej nieuchronny jest
    wzrost liczby narodowości wśród ludzi napływających i pracujących w
    Polsce, co dotyka wszystkie kraje przesuwające się "ekonomicznie" w
    stronę zachodu. Podręcznikowym przykładem tygla jest Londyn, ciekawym
    przykładem nam najbliższym staje się Praga.

    > 2. Czy wroca, kto wroci, kto nie wroci; wsrod tych, ktorzy wroca, czy ich
    > zdobyte za granica doswiadczenie bedzie atutem na polskim rynku pracy (nawet w
    > przypadku prac niewykwalifikowanych - standardy kultury i jakosci pracy sa z
    > reguly wyzsze w krajach, do ktorych emigrujemy, niz w PL), czy tez preferowani
    > beda ci, ktorzy nie wyjezdzali?

    Skłonność do powrotu jest chyba związana przede wszystkim z celem
    wyjazdu. Jeśli ktoś zakłada sobie w planie wyjazd na kontrakt,
    zarobienie na mieszkanie i powrót, to ma naprawdę spore szanse wrócić.
    Natomiast jeśli ktoś, jak Ci moi znajomi, szukają po prostu możliwości
    rozwoju zawodowego, dla których trudno wskazać ograniczenia, to powrót
    do kraju może być naprawdę psychicznie dotkliwy - także w związku z
    redukcją wynagrodzenia w stopniu 10:1. Jeśli nie ma się w PL własnej
    rodziny i nie jest się specjalnym domatorem to bardzo trudno wskazać
    subiektywny nawet powód, który nakłaniałby do powrotu. A problemy
    kulturowe, językowe? W wielu firmach w kraju obowiązującym pracowników
    językiem jest język angielski...

    > 3.
    > Czy bedzie konieczny "import ludzi" dla zapelnienia luk na rynku pracy, skad
    > bedzie ten import i jaki bedzie jego wplyw? Czy Polska jest w stanie byc
    > atrakcyjnym rynkiem pracy dla imigrantow z biedniejszych krajow, czy bedzie dla
    > nich tylko przystankiem na drodze do Zachodniej Europy i trudno ich bedzie
    > zatrzymac?

    Potrzeby "importu" już wskazałem i, właśnie w branżach nowych
    technologii trudno, podobnie jak w PL, szukać doświadczonych ludzi w
    krajach słabiej rozwiniętych (nie ma po prostu okazji, żeby odpowiednio
    duże doświadczenie nabyć). W przypadku stanowisk mniej specjalistycznych
    napływ ludzi ze wschodu jest tylko kwestią czasu i wytworzenia
    sprzyjającej atmosfery pt. "potrzebujemy was".

    > 4. Czy macie wrazenie (bo ja mam), ze prasa (z GW na czele) prowadzi ostatnio
    > kampanie antyemigracyjna poprzez eksponowanie reportazy i informacji o
    > "doktorach na zmywaku", mekach pracy w Tesco itp. i pomijanie success stories,
    > ktorych by sie sporo znalazlo?

    Nie do końca tak jest... GW wyskoczyła ostatnio z akcją i blogaskiem:
    http://przystanekeuropa.blox.pl/
    który generalnie pełen jest hurraoptymizmu.

    > 5. To, jak komus chce sie klikac - fora takie jak na londynku i niektore na GW
    > sa pelne emocji odnosnie tych, ktorzy wyjechali i samego aktu wyjezdzania - od
    > poparcia poprzez wspolczucie z pozycji wyzszosci po jawna niechec i pogarde.
    > Napisalam krotki przeglad tych emocji - http://nz.pasnik.pl/emigracja1.html -
    > czy doswiadczacie ktorejs z nich, czy jestescie wobec calego zjawiska raczej
    > obojetni?

    Kilka tylko luźnych uwag, bo muszę lecieć:

    "Schadenfreude związane z sytuacją w Polsce, nadzieja, że emigracja tę
    sytuację pogorszy i "zaboli" najbardziej nielubianych: polityków, nie
    szanujących pracownika pracodawców, fiskusa i w ogóle Polskę, tę, do
    której mają wspomniany na początku żal." - nie wiem, czy ktoś normalny i
    przeciętnie inteligentny upatruje w działaniach polityków szansę na
    poprawę krajowej gospodarki.

    "Emigracja jest widziana w Polsce jako dramatyczny wybór, a nie - jak w
    krajach bardziej rozwiniętych - normalne w czasach globalizacji swobodne
    wybranie najlepszego dla siebie miejsca na ziemi." - to na pewno w
    przypadku dużej części osób prawda, wynikająca, jak mi się wydaje, z
    małego stażu Polski jako wolnego kraju o przejezdnych granicach. Wyjazd
    za pracą kojarzy się nadal z jednorazowymi wyskokami na saksy bez
    znajomości języka, gdzie żyło się w niespecjalnie, delikatnie mówiąc,
    wyszukanych warunkach. Zdecydowanie chyba mniejsza część osób może sobie
    wyobrazić wyjazd trwający 3 lata zamiast 3 miesięcy, na którym mieszka
    się samemu w porządnym mieszkaniu, pracuje od 8 do 16 jak w kraju czując
    się nie imigrantem ze wschodu, ale sąsiadem Niemca, Hinduski i Czecha
    siedzących w tym samym biurze, a weekendy spędza się na odpoczynku. Mit
    wyzysku na saksach chyba dominuje.

    pozdrawiam,
    Michał

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1