eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeDLACZEGO PRACODAWCY SĄ TAKIMI SZUJAMI ??? › Re: DLACZEGO PRACODAWCY S? TAKIMI SZUJAMI ???
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
    ews.man.poznan.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
    From: "Marcin Maziarz/.Barman" <b...@b...biz.pl>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Re: DLACZEGO PRACODAWCY S? TAKIMI SZUJAMI ???
    Date: Wed, 1 May 2002 00:39:15 +0200
    Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
    Lines: 128
    Message-ID: <aan6vf$fqu$2@news.tpi.pl>
    References: <2...@n...onet.pl> <aags5b$ctl$1@news.tpi.pl>
    <aahc22$pjq$2@news.tpi.pl> <aahn7f$a9s$1@news.tpi.pl>
    <aahql0$cnh$4@news.tpi.pl> <aaio8f$9up$1@news.tpi.pl>
    <aairt9$kav$9@news.tpi.pl> <3...@w...pl>
    <aam5e9$kbi$5@news.tpi.pl> <3...@w...pl>
    NNTP-Posting-Host: pa79.pila.cvx.ppp.tpnet.pl
    X-Trace: news.tpi.pl 1020206896 16222 213.76.118.79 (30 Apr 2002 22:48:16 GMT)
    X-Complaints-To: u...@t...pl
    NNTP-Posting-Date: Tue, 30 Apr 2002 22:48:16 +0000 (UTC)
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Priority: 3
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:47954
    [ ukryj nagłówki ]

    Użytkownik "No Name" <v...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:3CCF0BAE.2080809@wp.pl...

    > A znasz takiego pracodawcę, który taką umowę podpisze?

    Jezeli prawnicy obu stron beda rozmawiac ze soba, i tresc umowy ustala
    wspolnie - to tak.

    > IMO brak odszkodowań wynika z impotencji sądów i pokracznego pojmowania
    > prawa;

    Rowniez. Masz racje, ze sady w Polsce sa nieskuteczne. Ale lepsze takie
    prawo niz zadne. Co nie znaczy, ze mamy respektowac taki stan - musimy go
    poprawiac.

    > podobnie, jak nie istnieje tam kodeks drogowy

    Serio? Kurcze, a co jest? Aha, maja jeszcze regulacje stanowe... No tak. A
    jakies kodeksy pracy na poziomie poszczegolnych stanow? I tak samo kodeks
    drogowy?

    > Marzy mi się zupełnie co innego. Chcę, żeby za pracę 110-11 godzin na
    > dobę zapłacono mi więcej, niż potrzebuję na wegetację.

    To walcz o to! Twardo walcz o siebie! W koncu wiesz sam ile jestes wart,
    wiec wyceniaj sie na tyle, ile jestes wart w danej sytuacji (uwzgledniajac
    warunki rynkowe).

    W polskich
    > warunkach swoje minimum określam na 5-10 tys.miesiąc/netto.

    Przyznam, ze wysokie masz minimum, ale nie wiem co robisz i ile faktycznie
    potrzebujesz na to kasy, wiec sie nie wypowiadam. Niemniej wysokie to
    minimum. ;o)))

    Z pracy
    > zdarzało mi się nie wracać przez 20 godzin, bo trzeba było przygotować
    > produkt dla odbiorcy. Zdarzało mi się spać w samochodzie 30 km od domu,
    > bo nie miałem siły dojechać z niewyspania.

    I jezeli swoja prace wykonywales skutecznie, to ja Cie podziwiam, bo sam
    chcialbym umiec tak ciezko pracowac.

    Sumy, jakie zarobiłem dla
    > kolejnych dwóch pracodawców są rzędu kilku milionów EUR w ciągu kilku
    > lat. Nie spodziewałem się wiele, jak widzisz.

    OK, mozesz przeciez jeszcze powalczyc o siebie. Mogles tez i wtedy, skoro
    byles taki dobry, i przynosiles firmie kilka milionow papierow (niestety
    tylko Euro :o)) rocznie.

    > bardziej krzywdzona zawsze jest strona słabsza.

    Niekoniecznie. Krzywda jest krzywda. Tylko dla jednych to krzywda
    dlugoterminowa, inni odczuwaja ja praktycznie natychmiast...

    Większość pracowników,
    > jakich znam, to ludzie wykształceni i z wysokimi kwalifikacjami, to co
    > piszesz dotyczy nisko opłacanych indywidułajności

    Chyba nie zrozumialem, ktory kawalek dotyczy nieskooplacanych
    indywidualnosci. I w jakim sensie indywidualnosci?

    - nie oczekuj jednak
    > za wiele od ludzi z pensją wysokości rachunku za gaz. Tacy pracownicy
    > skoczą do gardła pryncypałowi w pierwszej chwili jego słabości.

    No wlasnie od tych ludzi oczekuje duzo wiecej niz od duzo zarabiajacych. Bo
    to wlasnie oni powinni miec duzo wieksza motywacje do poprawienia swojego
    statusu, do wyjscia z tego zakletego kregu biedy, w ktorym czesto tkwia ich
    rodziny od kilku pokolen (rodzice byli robotnikami, dziadkowie i wczesniej,
    to ja tez bede, bo taki juz moj los - bzdura!). Musza sie napracowac czesto
    duzo wiecej niz zamozni (chociaz czesto sa to zupelnie inne rodzaje pracy),
    ale wlasnie z przecietnych, srednio i nisko sytuowanych rodzin powinny
    wywodzic sie (uporem i ciezka praca) nowe elity biznesowe.

    > Nagradzałem dobrych, zwalniałem złych.

    OK, ale jak sie czules jako pracodawca z kagancem kodeksu pracy? Nie
    krepowalo Cie to? Mogles zawsze podjac i zastosowac wlasciwe decyzje?

    > jeżeli pracownicy rżną szefa, a on skarb państwa, to nie jest to chyba
    > stan docelowy. Pracodawca kradnący i tolerujący kradnących pracowników
    > powinien byc wyeliminowany z rynku. Nie przez kodeks pracy, a przez sąd.

    Oczywiscie, ze to nie stan docelowy, tylko patologiczny. Jezeli ktos okrada
    skarb panstwa, jego miejsce jest w sadzie/prokuraturze. Jezeli ktos okrada
    swoje miejsce pracy, jego miejsce jest na dywaniku u szefa. Jezeli szef
    toleruje kradnacych pracownikow, to jest to tylko i wylacznie jego problem,
    bo to on zarzadza ta firma. A jezeli pozwoli sie okradac, dlugo nie
    pociagnie.

    > Zakładasz, jak mniemam, że wolny rynek, to taki, gdzie strony ustalają,
    > coś, co odpowiada obojgu. Jeżeli jednak jesteś silniejszy, możesz sam
    > ustalić reguły gry, a umów po prostu nie respektować.

    Jezeli nie respektujesz umow - sa niezawisle sady, ktore nakazuja ich
    respektowanie, jezeli nadal ich nie respektujesz, po to placisz na
    utrzymanie policji i innych organow (przymusu bezposredniego), zeby wlasnie
    teraz z nich skorzystac. I nie bac sie, ze juz wiecej nie podpiszesz umowy z
    tym dluznikiem - jezeli teraz rznie Cie juz na kase (nie respektuje umow),
    to nie masz sie co na niego ogladac - dalej bedzie Cie chcial rznac; lepiej
    skorzystac z dostepnych srodkow wyegzekwowania swoich praw i nie kontaktowac
    sie wiecej z nieuczciwymi kontrahentami.

    Zauważ,tytułem
    > przerywnika, jak odmienne interpretacje ma słowo "bankrut". W USA: "ktoś
    > kto będzie próbował jeszcze raz". Polska za sanacji: "człowiek
    > skończony, niewiarygodny". Polska obecnie: "człowiek sukcesu, zdolny
    > biznesmen".
    > Chciałbyś u takiego pracować, co oszukuje nawet sam siebie?

    Hmmm... Jak na razie jestem bankrutem w rozumieniu amerykanskim. Bede
    probowal drugi raz. :o)
    A odpowiadajac na Twoje pytanie: oczywiscie, ze nie chcialbym pracowac u
    kogos takiego.

    > Z pierwszomajowym pozdrowieniem:
    > Dogbert, Demoniczny Szef HR

    Heh, Scott Adams rulez! Tylko nie wiem, czy on sie odwolywal do 1 maja.
    :o)

    Pzdr.

    Marcin/.Barman


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1