eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeMoże nie jest tak źle... › Może nie jest tak źle...
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mail
    From: "Piotr \"Nygus\"" <n...@o...pl>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Może nie jest tak źle...
    Date: Thu, 24 Jul 2003 11:41:05 +0200
    Organization: news.onet.pl
    Lines: 108
    Sender: n...@o...pl@81.210.125.210
    Message-ID: <bfo9oe$qml$1@news.onet.pl>
    NNTP-Posting-Host: 81.210.125.210
    X-Trace: news.onet.pl 1059039822 27349 81.210.125.210 (24 Jul 2003 09:43:42 GMT)
    X-Complaints-To: a...@o...pl
    NNTP-Posting-Date: 24 Jul 2003 09:43:42 GMT
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4522.1200
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4522.1200
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:88864
    [ ukryj nagłówki ]

    Od paru dobrych tygodni śledzę z niemałym zaciekawieniem problematykę grupy.
    Niektóre tematy są nudne z racji ich ciągłego powtarzania (wystarczy
    pogrzebać w googlach, ze by znaleźć odpowiedź), ale to akurat jest
    niechlubną norma na większości grup. Są też - na szczęście w przeważającej
    ilości - posty świadczące, ze społeczność tej grupy reprezentuje sobą
    określony poziom. Vide przykład reakcji na obraźliwą odpowiedź jakiegoś
    zakompleksionego studencika pod adresem Niny M.

    To tyle tytułem wstępu.

    A teraz coś "od siebie". Czytając niektóre posty można odnieść wrażenie, że
    w Polsce panuje 80% bezrobocie a pracę dostaje się głównie dzięki
    znajomościom. Niewykluczone, że tak jest ale na miłość Boską - ___to nie
    jest norma!!___

    Coraz częściej ludzie odpowiedzialni za nabór pracownika/ów są rozliczani
    __bezpośrednio__ ze swojej pracy. Czasy bratanków/chrzestnych/kolegów z
    wojska pomału przemijają. Ludzie boją się ręczyć za kogoś własnym
    nazwiskiem. W sąsiedniej firmie wszyscy wiedzieli, że NOWY jest synem
    sąsiada kierownika XX. Ale, ze nowy był średni inteligentnym młodzieńcem
    partolił każdą robotę jakiej się imał. Wreszcie mu podziękowano a kierownika
    odsunięto od wielu - powiedzmy - "kluczowych" decyzji ;)

    Warszawa. Z mojego rocznika, z mojej klasy maturalnej - WSZYSCY mają pracę.
    nie moge wypowiadać się w imieniu 100% z nich, ale z mojego bardzo bliskiego
    otoczenia NIKT nie załatwiał sobie pracy poprzez układy i układziki.
    Powiecie - szczęściarze. A ja Wam odpowiem, że nie do końca. Studia,
    bezpłatne potem płatne staże, kogo stać - wyjazdy językowe... Wśród swoich
    znajomych po profilu mat.-fizycznym mam kolegów pracujących w agencjach
    reklamy, w sektorze IT, w bankowości, w sporcie, polityce. I pragnę
    uprzedzić niektóre złośliwe posty - nie jestem ani synem polityka, nie
    kończyłem elitarnej szkoły w Oxfordzie. Jestem szarym obywatelem. Moje
    szczęście polegało na tym, że potrafiłem rozgraniczyć zabawę od nauki. Kiedy
    ja w wakacje zaliczałem kolejne, nudne praktyki inni leczyli kaca po
    wczorajszych baletach ;P

    dość o sobie!

    praca jest - przynajmniej w dużych miastach. Nasza firma szukała 2 (słownie:
    dwa) miesiące pracownika na stanowisko "sprzątacza/ki". Dwa miesiące!!
    Dlaczego tak długo? Dlatego, ze trzeba o 5 rano zameldowac się w biurze!
    Na swoim osiedlu dając ogłoszenie o przekopanie ogródka - zgłosiła się jedna
    osoba, która po pierwszym dni zadowoliła się jedną dniówką.
    Kolega szukał chętnego do pomalowania płotu - podobnie.
    Koleżanka szukała studentów do pomalowania mieszkania - okazało się, że za
    mało płaciła (10 zł/godz.)
    Ale to przecież praca fizyczna! ;)
    Z "umysłowa" jest identycznie!
    W rodzinie żony, człowiek potrzebował szybko zbudowac serwis internetowy z
    prawdziwego zdarzenia. Koszt - wiem, bo siedzę w "branży" - nie powinien
    przekroczyć 4.000 zł. Jednak nie było chętnych na pracę przez 14 godzin na
    dobę. Wreszcie skusił się jakiś człowiek ze Słupska, który z łaską podjął
    się tego za 5.000 zł (jakieś 5 dni pracy).
    Czy praca handlowca jest umysłowa, czy fizyczna? Bo jezeli umysłowa to tutaj
    tez praca leży na ulicy. Szkopuł w tym, że pośród 1200 CV, na rozmowę
    kwalifikuje się ok. 20 :((( Reszcie nie podobają się warunki, samochód,
    prowizja, etc...

    Jest też druga strona medalu. Koleżanki po 'bankowości' (kierunek studiów) 1
    rok temu znalazły pracę w banku... co prawda jako kasjerki (680 zł netto),
    ale po tym roku piastują już stanowiska seniorskie (1800-2500 zł netto). Po
    prostu potrafiły się sprzedać! I bez zadnych podtekstów proszę ;))

    Na koniec jeszcze jedna rzecz - tym razem nieco smutniejsza. Ludzie w Polsce
    nie szanują pracy. Przykładów jest wiele - oto kilka z nich:
    - drogowcy
    - śmieciarze
    - politycy :))
    - sklepikarze (!!)
    - budżetówka
    - cały sektor państwowy
    Standard pracy w w/w sektorach/działach jest kilkaset procent niższy niż na
    Zachodzie. Czy na Zachodzi buduje się drogi na 2 lata i potem remont? U nas
    tak właśnie to wygląda. Wciąż normą jest, ze przychodząc do
    sklepu/serwisu/mechanika to Ty jesteś na przegranej pozycji, bo wiele zależy
    od "widzimisie" sprzedawcy/mechanika itp.

    Piszecie o wyjazdach za granicę. A wiecie jak żyje 75% naszych rodaków na
    obczyźnie?? Skąd pewność, ze im się udało? A może wstydzą się przyznac, że
    czyszczą sracze albo pracują "przy azbeście"? Ilu pracuje w swojej branży?
    Kolegi nauczyciel akademicki wyjechał na zbieranie jagód, czy truskawek...
    Wrócił ponoć z podkulonym ogonem twierdząc, że takiego upokorzenia to on w
    życiu nie przeżył. Na każdym kroku dozór (bo Polak to złodziej i pijak, no
    nie) i złośliwości, a na koniec oszustwo w wypłacie :( Stweirdził, że już
    woli zarabiać te 1200 zł ale mieć spokojne i godne życie...

    Moi Drodzy - uszy do góry! Naprawdę nie jest tak katastrofalnie. Obniżcie
    swoje oczekiwania finansowe i zawodowe. Nie od razu jest się "Kulczykiem".
    Wiem, że mi łatwo o tym pisać, ale sam kiedyś szukałem przez blisko 2
    miesiące pracy i byłem bliski załamania (nie lubię nic-nie-robienia). Pracę
    znalazłem przez ogłoszenie w dodatku do GW. Nie miałem zadnych "pleców".

    Mógłbym jeszcze nieco napisać o tym, jak przeraża mnie fakt, że coraz więcej
    ludzi - i to w wieku produkcyjnym - poddaje się i załatwia sobie lewą rentę,
    kombinuje z zasiłkami itp. ale na razie na tym zakończę.

    pzdr.
    Piotr
    gg: 1081103






    ________________________________________________


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1