> Aktualnie ma kartę czasowego pobytu do 28.08.2004 z powodu studiowania(w
> tym roku zdobyła tytuł mgr).

Jeżeli jest tak jak piszesz, każdy, kto chce ja zatrudnic, będzie musiał starac sie o
pozwolenie na pracę dla niej. Wyglada to tak, że umieszcza się oferte pracy w
urzedzie pracy z żądaniem odpowiedzi, czy w bazie jest odpowiedni kandydat. UP
odpowieda po 2 tygodniach, dodatkowo musi sie dac ogłoszenie w prasie czy
internecie. Jeśli nie ma polskich kandydatów do tej pracy, to składa sie wniosek w
Urzędzie ds Kontroli Cudzoziemców i Legalności Zatrudnienia (niech szczeźnie ten,
kto tą nazwę wymyslil :P), opłaca sie magiczną kwotę 814 zł tytułem nie wiem
dokładnie czego, i dostaje pozwolenie. Z pozwoleniem idzie sie do konsulatu W SWOIM
kraju i dostaje wize z prawem do pracy, na jej podstawie wjeżdza do Polski i pracuje
jak każdy.

Chyba sam rozumiesz, że jak ktoś wie to, co Ci napisałem, przyjmie chętniej kogos,
kto albo ma karte stałego pobytu, albo po prostu jest Polakiem.

Od czerwca jest tak, że jeśli się ma kartę pobytu uzyskaną na podstawie małżeństwa z
Polakiem, to zezwolenie na prace nie jest wymagane... nie, żeby Ci coś sugerował ;)

Przestrzegam Cię i Twoją koleżankę przed nie ostrzeżeniem pracodawcy o tym, ze musi
miec zezwolenie na jej pracę, bo podjęcie pracy bez zezwolenia, oprócz
nieprzyjemności Pracodawcy = deportacja + zakaz wjazdu na 5 lat minimum, więc warto
o tym pamiętać.

Wojtek