eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeCzy informatyk to gatunek ginący? - ciąg dalszy. › Re: Czy informatyk to gatunek ginący? - ciąg dalszy.
  • Data: 2003-04-17 16:54:04
    Temat: Re: Czy informatyk to gatunek ginący? - ciąg dalszy.
    Od: "Andy" <a...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net> napisał w wiadomości
    news:m28yub9xsp.fsf@pierdol.ninka.net...
    > "Andy" <a...@h...pl> writes:
    >
    > > Może chodziło Ci o "myślenie abstrakcyjne" ? Ale tego też moim zdaniem
    można
    > > się nauczyć...
    >
    > nie chce wyjsc na natreta czy cos ale badania z zakresu neurobiologii
    > ludzkiego mozgu sprowadzaja tutaj na ziemie dosc drastycznie.

    Dobra - ja też nie chcę być natrętem, ale trafiłaś na moją ulubioną
    dziedzinę - neurobiologię.
    To, że człowiek ma w pewien sposób poukładane aksony, dendryty i ogólnie -
    synapsy w chwili
    narodzin w ogóle nie warunkuje tego jaki będzie w przyszłości. Z prostego
    powodu - układ
    połączeń między neuronami jest elementem ewoluującym wraz z dorastaniem
    człowieka,
    a jego wiedza nie drzemie w tymże układzie, tylko w wagach synaps (w ich
    stopniu wzmacniania
    sygnału). Wagi te natomiast są kształtowane w procesie zwanym nauką. Nauką
    jest tutaj również
    poznawanie otoczenia w okresie wczesnodziecinnym czy wręcz niemowlęcym.
    Nie wiem jak rozległą wiedzę z zakresu owej neurobiologii posiadasz, ale mam
    wrażenie, że
    operujesz tym pojęciem nieco zbyt "lekko".

    >w rzeczywistości w psychologii te mity już dawno obalono, ale trzymają
    >się w swiadomosci ludzkiej bo sa cholernie mile i podnoszace na duchu

    Owszem - zgodziłbym się z Tobą gdybym był po tej stronie "barykady". Ale ja
    swoje wnioski
    wysnuwam nie z tego, że chcę połechtać swoje ego, tylko z praktyki. Moja
    praktyka polega na tym,
    że wielokrotnie wyciągałem z dołka różnych ludzi, którzy byli przekonani
    (mieli to wpojone),
    że nie są wystarczająco zdolni, żeby zdać maturę, czy później - napisać
    pracę magisterską.
    Bardzo często okazywało się, że wystarczyło np. pół roku intensywnych
    "korepetycji", żeby taki
    człowiek wiele rzeczy zrozumiał, a nawet je polubił. Mimo, że wcześniej nie
    stwarzał wrażenia
    osoby zdolnej (ani za takową nie był uważany przez swoje środowisko).
    Cóż - wszystko tkwi w chęciach...

    Pozdrawiam,
    Andy.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1