eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › anglia-praca-wakacje
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 8

  • 1. Data: 2004-03-09 18:55:08
    Temat: anglia-praca-wakacje
    Od: "krzysztof" <t...@o...pl>

    witam,

    mam do was pare pytan, a raczej do tych którzy pracowali w anglii na
    wakacjach, chcialbym pojechac do anglii na wakacjach,a dokladniej w lipcu,
    slyszalem ze w lipcu nie ma po co jechac bo po wejsciu do unii cale bydło
    sie rzuci i ze znalezieniem pracy moze byc kłopot. Czy lepiej jechac przez
    jakiegos posrednika czy na wlasna reke i na miejscu szukac pracy ? Pewnie
    mnie odeslecie do stron na ten temat, czytalem juz wiele stron na ten temat
    i z tych opisów zbyt kolorow mi to wyglada, napiszcie czy mieliscie jakies
    niemile przygody, typu ze pracowaliscie a wasz "pracodawca" wam nie
    zaplacil? Aha i opiszcie mi prosze jak wyglada praca na farmie.. budowie ,
    ewentualnie przy czym mozna znalezc zatrudnienie,

    pozdrawiam i z góry dziekuje za odp.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 2. Data: 2004-03-09 19:43:49
    Temat: Re: anglia-praca-wakacje
    Od: "Greg" <o...@o...op.pl>

    krzysztof w news:7425.0000072c.404e1309@newsgate.onet.pl napisał(a):
    >
    > po wejsciu do unii cale bydło sie rzuci

    Dlaczego bydlo?



    pozdrawiam
    --
    Greg
    Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
    PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/


  • 3. Data: 2004-03-10 07:57:26
    Temat: Re: anglia-praca-wakacje
    Od: "modina" <m...@m...and.pl>


    > > po wejsciu do unii cale bydło sie rzuci
    >
    > Dlaczego bydlo?
    >

    Bo bydło pisało.

    --
    Tomek - modina





  • 4. Data: 2004-03-10 11:12:21
    Temat: Re: anglia-praca-wakacje
    Od: "marek" <m...@b...gmina>

    "krzysztof" <t...@o...pl> wrote in message
    news:7425.0000072c.404e1309@newsgate.onet.pl...

    > slyszalem ze w lipcu nie ma po co jechac bo po wejsciu do unii cale bydło
    > sie rzuci i ze znalezieniem pracy moze byc kłopot.

    zabawne... ja tez wychwycilem z tekstu to samo slowo - "bydlo".
    To taka... przenosnia literacka?
    Pierwszy maja, gong, i cale "stado" rusza z dzikim rykiem i biciem kopyt, w
    tumanach kurzu. Na zielone pastwiska?

    Teraz troche przydluga, ale szczera, rada : nawet JESLI uwazasz, ze bydlo to
    nie Ty, ale wszyscy inni, nie oplaca sie o tym nawet wspominac przy
    wodopoju, bo ktos Cie moze skopac i opluc ;) a ktos inny, kto wie o
    nieogrodzonym pastwisku pelnym soczystej trawy i z wyrozumialym farmerem
    obok - juz urazony zachowa ta informacje dla siebie ;)

    marek



  • 5. Data: 2004-03-10 14:05:46
    Temat: Re: anglia-praca-wakacje
    Od: "krzysztof" <t...@o...pl>

    > "krzysztof" <t...@o...pl> wrote in message
    > news:7425.0000072c.404e1309@newsgate.onet.pl...
    >
    > > slyszalem ze w lipcu nie ma po co jechac bo po wejsciu do unii cale bydło
    > > sie rzuci i ze znalezieniem pracy moze byc kłopot.
    >
    > zabawne... ja tez wychwycilem z tekstu to samo slowo - "bydlo".
    > To taka... przenosnia literacka?
    > Pierwszy maja, gong, i cale "stado" rusza z dzikim rykiem i biciem kopyt, w
    > tumanach kurzu. Na zielone pastwiska?
    >
    > Teraz troche przydluga, ale szczera, rada : nawet JESLI uwazasz, ze bydlo to
    > nie Ty, ale wszyscy inni, nie oplaca sie o tym nawet wspominac przy
    > wodopoju, bo ktos Cie moze skopac i opluc ;) a ktos inny, kto wie o
    > nieogrodzonym pastwisku pelnym soczystej trawy i z wyrozumialym farmerem
    > obok - juz urazony zachowa ta informacje dla siebie ;)
    >
    > marek
    >
    >

    ojej wybaczcie, zwracam honor, czy wszystko musicie interpretowac doslownie ?
    ale to pewnie przez wasze dziwne urojenia, no ale niewazne, skoro o ten jeden
    wyraz taka afera to poprawie sie: aha , i jeszcze jedno, nie myslcie ze dla mnie
    bezrobotni to bydło
    kocham was
    :

    witam,

    mam do was pare pytan, a raczej do tych którzy pracowali w anglii na
    wakacjach, chcialbym pojechac do anglii na wakacjach,a dokladniej w lipcu,
    slyszalem ze w lipcu nie ma po co jechac bo po wejsciu do unii bezrobotni
    wyjada i ze znalezieniem pracy moze byc kłopot. Czy lepiej jechac przez
    jakiegos posrednika czy na wlasna reke i na miejscu szukac pracy ? Pewnie
    mnie odeslecie do stron na ten temat, czytalem juz wiele stron na ten temat
    i z tych opisów zbyt kolorow mi to wyglada, napiszcie czy mieliscie jakies
    niemile przygody, typu ze pracowaliscie a wasz "pracodawca" wam nie
    zaplacil? Aha i opiszcie mi prosze jak wyglada praca na farmie.. budowie ,
    ewentualnie przy czym mozna znalezc zatrudnienie,

    pozdrawiam i z góry dziekuje za odp.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 6. Data: 2004-03-11 22:43:51
    Temat: Re: anglia-praca-wakacje
    Od: "Misiek" <m...@p...net>

    krzysztof wrote:
    > witam,
    >
    > mam do was pare pytan, a raczej do tych którzy pracowali w anglii na
    > wakacjach, chcialbym pojechac do anglii na wakacjach,a dokladniej w
    > lipcu, slyszalem ze w lipcu nie ma po co jechac bo po wejsciu do unii
    > cale bydło sie rzuci i ze znalezieniem pracy moze byc kłopot.

    To bydlo to Ty czy ja? A moze reszta?



  • 7. Data: 2004-03-11 22:46:34
    Temat: Re: anglia-praca-wakacje
    Od: "Misiek" <m...@p...net>

    krzysztof wrote:
    <cut>
    > ojej wybaczcie, zwracam honor, czy wszystko musicie interpretowac
    > doslownie ? ale to pewnie przez wasze dziwne urojenia, no ale
    > niewazne, skoro o ten jeden wyraz taka afera to poprawie sie: aha , i
    > jeszcze jedno, nie myslcie ze dla mnie bezrobotni to bydło
    > kocham was

    Ja tez krowki i byczki kocham. Uwielbiam zwlaszcza steki wolowe.




  • 8. Data: 2004-03-12 16:41:14
    Temat: Re: anglia-praca-wakacje
    Od: "marek" <m...@b...gmina>

    "krzysztof" <t...@o...pl> wrote in message
    news:7425.0000072c.404e1309@newsgate.onet.pl...

    > slyszalem ze w lipcu nie ma po co jechac bo po wejsciu do unii cale bydło
    > sie rzuci i ze znalezieniem pracy moze byc kłopot.

    nie twierdze, ze wiem jak bedzie, bo tego naprawde nie wie nikt, a juz z
    pewnosci nie brytyjski rzad ;)
    Jakies fakty sa takie: jest rzekomo 500 tys wolnych miejsc pracy (w sumie,
    od zmywaka do... powiedzmy inzyniera z ogloszenia powyzej ;). Rzad
    brytyjski, w oparciu o badania jakiegos urzedu twierdzi, ze nie oczekuje
    wiecej, niz 12 - 15 tysiecy ludzi, ktorzy po 1 maja zjada z Europy
    centralnej vel wschodniej. Na zdrowy rozum (ale moge sie mylic, w koncu oni
    robili te badania) rabneli sie w kalkulacjach o jedno, albo nawet o dwa zera
    :)
    Co bedzie, gdy 1 maja przez granice przemaszeruje pol miliona "nowych"
    Europejczykow? Trudno powiedziec, skoro formalnie przejda zielonym (czy tez
    niebieskim) korytarzem dla tych "lepszych" - i bez kontroli. Formalnie
    kazdy, kto znajdzie tam prace, bedzie musial sie zarejestrowac w przeciagu
    miesiaca, a pracodawca ma wystawic glejt, ze placi nie mniej, niz stawke
    minimalna. Co sie stanie, jesli wiekszosc sie po prostu NIE zarejestruje?
    No, wtedy rachunki rzadowe sie sprawdza :)))
    A formalnie, jesli liczba przybyszy bedzie "znaczaco" wyzsza od oczekiwanej,
    to po kolejnej kampanii brukowych gazet (nieunikniona) rzad moze wprowadzic
    drastyczne ograniczenia w ciagu, chyba, 24 godzin. Znaczy sie, zatrzasnac
    furtke.
    Choc faktycznie oznaczac to moze, ze desperaci beda sie chcieli zalapac "do
    raju", jak najszybciej, przed szlabanem i faktycznie spowoduje to fale
    wieksza, niz oczekiwana.
    Albo i nie, bo tego nie wie nikt :)

    Czy lepiej jechac przez
    > jakiegos posrednika czy na wlasna reke i na miejscu szukac pracy Pewnie
    > mnie odeslecie do stron na ten temat, czytalem juz wiele stron na ten
    temat
    > i z tych opisów zbyt kolorow mi to wyglada, napiszcie czy mieliscie jakies
    > niemile przygody, typu ze pracowaliscie a wasz "pracodawca" wam nie
    > zaplacil? Aha i opiszcie mi prosze jak wyglada praca na farmie.. budowie
    ,
    > ewentualnie przy czym mozna znalezc zatrudnienie,

    no coz, z opowiesci powtarzanych (moze troche rozdmuchanych) "Polak Polakowi
    Polakiem", zatem bylbym bardziej ostrozny wobec rodakow niz innych. Ale
    ogolnie kazda "fantastyczna" oferta, jest dosc podejrzana. Tym bardziej, gdy
    znajdujesz sie pod presja czasu (szybko, szybko, wplacic zaliczke, praca nie
    czeka!", rzecze "zyczliwy" posrednik, ktory Cie zaczepil na dworcu
    autobusowym ;)
    Jesli posrednik (firma) jest godny zaufania - a to trudno sprawdzic, choc im
    wieksza firma, tym wieksze szanse - to "nagrana" praca oszczedza
    czas/pieniadze/stres. Czasem pomoze (za darmo lub za oplata) w otworzeniu
    konta bankowego, co dla nowoprzybylego jest praktycznie niemozliwe (dwa
    formalne potwierdzenia adresu i cos tam jeszcze). A konto jest absolutnie
    niezbedne, bo prawie nikt nie placi gotowka. Najchetniej przelewem na konto
    lub ewentualnie (mniejsze firmy) czekiem. A nawet jesli gotowka... nie
    polecam chowania jej pod poduszke...
    Ale posrednik nie dziala z milosci blizniego - albo bierze pieniadze raz,
    albo caly czas, tj pracujesz formalnie dla nich, a nie dla farmera, czy
    biura, gdzie pracujesz faktycznie.
    Pracujac legalnie nabywasz wszelkie prawa, to juz nie te czasy, gdy ktos Cie
    wykorzystal i moze powiedziec: gon sie! Minimalna stawka to 4,15 za godzine
    i jesli ktos oferuje Ci mniej, to juz lamie prawo. Oczywiscie decyzja nalezy
    do Ciebie. Moze to byc oferta "na boku" - ja zaplace 4 funty, ale do reki
    (bez podatku, bez ubezpieczenia). Fajnie, bo oznacza to, ze faktycznie na
    reke dostaniesz wiecej. JESLI dostaniesz, bo wtedy ktos faktycznie mozna Ci
    po tygodniu lub wiecej ciezkiej pracy powiedziec "F... off!" i twierdzic, ze
    Cie na oczy nie widzial. Jesli nie znasz jezyka, nie bedzie Ci latwo
    udowodnic, ze oszukuje.
    Jesli zatrudnia Cie legalnie - j.w. Musi na pismie potwierdzic minimalna
    stawke. (na razie nie wiadomo, jaka biurokracja bedzie przyjmowac te
    "lojalki" :)
    Niektorzy farmerzy moga miec umowy z lokalnym wydzialem banku i dla swoich
    robotnikow sezonowych zalatwiali otworzenie konta w banku. Jesli jest taka
    mozliwosc - korzystaj! Prowadzenie konta jest darmowe, a im dluzej je masz,
    tym bardziej jestes dla banku godzien zaufania. Moze sie kiedys przydac.
    Jak szukac pracy - najlatwiej w urzedach pracy :) Sa przyzwyczajeni do
    cudzoziemcow, zatem POWINNI byc cierpliwi, jesli masz problemy z jezykiem.
    Niektore urzedy sa skomputeryzowane, ze stanowiskami/monitorami na dotyk
    "palucha" ;), oferty mozesz wydrukowac i pojsc do goscia za stolikiem, moze
    od razu zadzwonic do pracodawcy i dowiedziec sie czegos wiecej / umowic na
    spotkanie.
    Lokalne gazety maja troche ogloszen o pracy. Jesli nie chcesz kupowac...
    mozesz przegladnac, coz, nie zauwazylem nigdy, zeby ktokolwiek, gdziekolwiek
    odwazyl sie wyprosic klienta. Inaczej moze byc w malych, wiejskich
    sklepikach, gdzie wlasciciel czuje sie... wlascicielem ;)
    Czasem ogloszenia na szybach malych sklepikow.
    Tak mi sie przypomnialo.... moje kolezanki znalazly kiedys prace az na
    polnocy, w Aberdeen, w... fabryce przetworstwa ryb. Domyslam sie, ze nie
    byla to praca lekka, ale jesli one mogly, to nie widze powodow, dlaczego nie
    moglbys Ty :) A z pewnoscia na polnocy bedzie mniej... polskiej rogacizny :P
    Nie zapomnij, ze do tej pory WIEKSZOSC Polakow wyjezdzajacych do Wlk
    Brytanii, znajdowala sobie prace NIELEGALNA. Juz na starcie byli zredukowani
    do marginesu rynku pracy, a jednak wiekszosci sie udalo cos znalezc. Ty masz
    dla siebie caly legalny rynek, zatem nie powinno Ci pojsc gorzej, hm?

    marek

    p.s. "pietro wyzej" masz oferte pracy posrednikow polsko/brytyjskich, masz
    gdzie zaczac pytac.
    ach, firma reed (lub reeds) .co.uk to najwiekszy posrednik prywatny, mozesz
    pobawic sie na ich stronie, zobacz, co maja i za ile.


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1