eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Żeby się młodzieży z branży IT w dupach nie poprzewracało...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 121

  • 11. Data: 2006-09-22 15:49:39
    Temat: Re: Żeby się młodzieży z branży IT w dupach nie poprzewracało...
    Od: Wojciech Bańcer <p...@p...pl>

    Tomek[TK] napisał(a):

    [...]

    > Ponadto, rynek informatyczny jest jednym z najbardziej narazonych na
    > zepsucie(moim zdaniem). Dobrym przykladem moze byc tutaj chocby
    > tworzenie stron internetowych. Klient nie zaplaci fachowca, bo woli
    > znalezc sobie gimnazjaliste za 1/10(0?) ceny specjalistow.

    Niepoważny klient, owszem. Poważny zapłaci fachowcom.
    A "stronki po gimnazjalistach" to już poprawiałem. :)

    --
    Wojciech 'Proteus' Bańcer
    p...@p...pl


  • 12. Data: 2006-09-22 15:56:30
    Temat: Re: Żeby się młodzieży z branży IT w dupach nie poprzewracało...
    Od: "Any User" <a...@m...com>

    >> Ponadto, rynek informatyczny jest jednym z najbardziej narazonych na
    >> zepsucie(moim zdaniem). Dobrym przykladem moze byc tutaj chocby
    >> tworzenie stron internetowych. Klient nie zaplaci fachowca, bo woli
    >> znalezc sobie gimnazjaliste za 1/10(0?) ceny specjalistow.
    >
    > Niepoważny klient, owszem. Poważny zapłaci fachowcom.
    > A "stronki po gimnazjalistach" to już poprawiałem. :)

    Co nie zmienia faktu, że do pewnych rzeczy w zupełności, bezdyskusyjnie
    wystarczają gimnazjaliści lub studenci.

    Dlatego m.in. jestem zwolennikiem takiej reorganizacji programu studiów
    informatycznych, aby przedmioty "praktyczne niższego rzędu", czyli ogólna
    nauka programowania, administrowania itp., były na samym początku, a dopiero
    później "odsiewacze", czyli wszelkiego rodzaju przedmioty naukowe (oparte w
    taki lub inny sposób o matematykę i modele matematyczne) i wreszcie
    przedmioty "wyższego rzędu".

    W ten sposób, o ile dzisiaj po pierwszym roku odpada większość studentów
    (przynajmniej na zaocznych), to w ten sposób odpadną oni na takim etapie, że
    będą już się nadawali do znakomitej większości stanowisk pracy, natomiast
    pełne studia będą potrzebne jedynie tym, których praca rzeczywiście będzie
    zahaczać o wyższą matematykę i/lub wielką abstrakcję.


  • 13. Data: 2006-09-22 15:57:31
    Temat: Re: Żeby się młodzieży z branży IT w dupach nie poprzewracało...
    Od: Wojciech Bańcer <p...@p...pl>

    Wojciech Czaplinski napisał(a):

    >> ... mogą sobie poczytać wspomnienia jak to całkiem niedawno było. Miejmy
    >> nadzieję, że te czasy już nigdy nie wrócą...

    > Link: http://realtester.blox.pl

    A ja się czepnę tego:

    "- Jak wam się nie podoba to spadać, na wasze miejsca czekają dziesiątki
    chętnych - mruknąłem do kolegi."

    Między projektami - może. Jeżeli jednak firma posłużyłaby się tego typu
    argumentem w stosunku do mnie, w momencie kiedy projekt byłby w toku,
    to po prostu wybuchnąłbym śmiechem i życzył powodzenia w spłacaniu kar
    finansowych za niedotrzymanie terminów. :) Programisty, zwłaszcza
    siedzącego głęboko w projekcie, nie da się "wymienić" z dnia na dzień,

    --
    Wojciech 'Proteus' Bańcer
    p...@p...pl


  • 14. Data: 2006-09-22 16:01:13
    Temat: Re: Żeby się młodzieży z branży IT w dupach nie poprzewracało...
    Od: Stanislaw Chmielarz <s...@u...com.PL>

    Tomek[TK] wrote:

    > Ponadto, rynek informatyczny jest jednym z najbardziej
    > narazonych na zepsucie(moim zdaniem). Dobrym przykladem moze byc
    > tutaj chocby tworzenie stron internetowych. Klient nie zaplaci
    > fachowca, bo woli znalezc sobie gimnazjaliste za 1/10(0?) ceny
    > specjalistow. Niektore branze problemu z tym nie maja.

    Bardzo wiele branz ma z tym problem, konkretnie z oferowaniem
    substandardowych uslug za niskie ceny przez firmy, ktore i tak
    znikna z rynku ale zanim to sie stanie narobia szkod moralnych.
    Ci "gimnazjalisci" (niektorzy oglaszaja sie na pl.praca.szukana)
    nie znaja nawet podstaw HTML a oferuja wykonywanie stron za
    pieniadze. Wykorzystuja nieswiadomosc potencjalnego klienta czyli
    sa po prostu oszustami.

    --
    Pozdrowienia!!StaCH
    Sieci,systemy,serwis PC,alarmy,kamery,domofony,sterowniki PLC.
    http://www.uniprojekt.com mobile:wap.uniprojekt.com


  • 15. Data: 2006-09-22 16:03:51
    Temat: Re: Żeby się młodzieży z branży IT w dupach nie poprzewracało...
    Od: Wojciech Bańcer <p...@p...pl>

    Any User napisał(a):

    >>> Ponadto, rynek informatyczny jest jednym z najbardziej narazonych na
    >>> zepsucie(moim zdaniem). Dobrym przykladem moze byc tutaj chocby
    >>> tworzenie stron internetowych. Klient nie zaplaci fachowca, bo woli
    >>> znalezc sobie gimnazjaliste za 1/10(0?) ceny specjalistow.
    >>
    >> Niepoważny klient, owszem. Poważny zapłaci fachowcom.
    >> A "stronki po gimnazjalistach" to już poprawiałem. :)

    > Co nie zmienia faktu, że do pewnych rzeczy w zupełności, bezdyskusyjnie
    > wystarczają gimnazjaliści lub studenci.

    No dzięki. FYI ja jestem studentem. I na zarobki, uwierz, nie narzekam zbyt
    długo. ;> Ale oczywiście, zgadzam się z Tobą. Zupełnie nie rozumiem tych
    krzyków o tym, że studenci, czy uczniowie psują rynek. IMHO właśnie
    zabierają tego typu zlecenia, które są mało ciekawe i (całkiem słusznie)
    mało płatne, a zostawiają bardzo miłe smaczki. Rozbudowanego sklepu
    internetowego nie zrobi gimnazjalista. Podobnie jak zaawansowanego systemu
    ankieterskiego, platformy multimedialnej, zaawansowanego frameworka itd.
    itp.

    > Dlatego m.in. jestem zwolennikiem takiej reorganizacji programu studiów
    > informatycznych, aby przedmioty "praktyczne niższego rzędu", czyli ogólna
    > nauka programowania, administrowania itp., były na samym początku, a dopiero
    > później "odsiewacze", czyli wszelkiego rodzaju przedmioty naukowe (oparte w
    > taki lub inny sposób o matematykę i modele matematyczne) i wreszcie
    > przedmioty "wyższego rzędu".

    Ale z drugiej strony, dzięki temu że na pierwszych latach były przedmioty
    odsiewcze, to ja jestem w stanie teraz pracować i jednocześnie studiować
    dziennie oraz zaocznie. Jakby było na odwrót, to nie dałbym sobie z tym
    wszystkim rady.

    --
    Wojciech 'Proteus' Bańcer
    p...@p...pl


  • 16. Data: 2006-09-22 16:04:16
    Temat: Re: Żeby się młodzieży z branży IT w dupach nie poprzewracało...
    Od: "Any User" <a...@m...com>

    > Programisty, zwłaszcza
    > siedzącego głęboko w projekcie, nie da się "wymienić" z dnia na dzień,

    Chyba, że się już na wstępie zorganizuje pracę w ten sposób, że każdy
    programista będzie łatwy do wymiany.

    Oczywiście sposób ten ma pewne wady:

    1. Aby to wprowadzić w życie, trzeba od początku stosować takie zasady, że
    każdy "poważny" programista z tej firmy ucieknie, zanim ułożymy do końca
    taki system.

    2. W takim systemie będzie bardzo duża redundancja obowiązków i prac, a
    zatem wydajność będzie sporo mniejsza.

    Podsumowując, wprowadzenie takiego systemu z powodów czysto ekonomicznym
    jest nonsensem. Sensowne jest to tylko w momencie występowania powodów
    pozaekonomicznych, i to raczej tych uważanych za patologiczne (np. wysoko
    umocowany pracownik kształtuje firmę "pod siebie" i czysto swoje korzyści).


  • 17. Data: 2006-09-22 16:06:06
    Temat: Re: Żeby się młodzieży z branży IT w dupach nie poprzewracało...
    Od: "Any User" <a...@m...com>

    >> Dlatego m.in. jestem zwolennikiem takiej reorganizacji programu studiów
    >> informatycznych, aby przedmioty "praktyczne niższego rzędu", czyli ogólna
    >> nauka programowania, administrowania itp., były na samym początku, a
    >> dopiero
    >> później "odsiewacze", czyli wszelkiego rodzaju przedmioty naukowe (oparte
    >> w
    >> taki lub inny sposób o matematykę i modele matematyczne) i wreszcie
    >> przedmioty "wyższego rzędu".
    >
    > Ale z drugiej strony, dzięki temu że na pierwszych latach były przedmioty
    > odsiewcze, to ja jestem w stanie teraz pracować i jednocześnie studiować
    > dziennie oraz zaocznie. Jakby było na odwrót, to nie dałbym sobie z tym
    > wszystkim rady.

    Możesz rozwinąć? Dlaczego byś sobie nie dał rady?


  • 18. Data: 2006-09-22 16:20:16
    Temat: Re: Żeby się młodzieży z branży IT w dupach nie poprzewracało...
    Od: Wojciech Bańcer <p...@p...pl>

    Any User napisał(a):

    >> Ale z drugiej strony, dzięki temu że na pierwszych latach były przedmioty
    >> odsiewcze, to ja jestem w stanie teraz pracować i jednocześnie studiować
    >> dziennie oraz zaocznie. Jakby było na odwrót, to nie dałbym sobie z tym
    >> wszystkim rady.

    > Możesz rozwinąć? Dlaczego byś sobie nie dał rady?

    Bo "odsiewacze" wymagają znacznie większej ilości czasu, by je opanować i
    zdać bez problemu. A dzięki temu, że odsiewacze były na początku, to teraz
    zdarzają mi się sytuacje tego typu że ja _prowadzę_ wykład dla swojego roku,
    z racji doświadczenia zawodowego jakie nabyłem pracując z danym językiem.

    Doba ma niestety tylko 24h. Z czego staram się spać minimum 8h [1]. Zostaje 16,
    z czego 3-4h tracę na dojazdy [2], 4h na pracę (mniej więcej, bo często zdarza
    się zostać dłużej), kolejne 2-6h tracę na różnych zajęciach (a w weekendy
    mam zajęcia po _12h_, czyli od 8:00 rano, do 20:30).

    To teraz sobie policz i znajdź tu czas na porządne przygotowanie się do tych
    odsiewaczy. Przy czym weź pod uwagę, że jak cały pozostały Ci wolny czas
    przeznaczysz na naukę, to wypalisz się bardzo szybko - trochę czasu w ciągu
    dnia trzeba poświęcić na złapanie oddechu. :)

    [1] I to jest podstawowa zasada. Jak się nie wyśpię, to następnego dnia
    jestem znacznie mniej wydajny, nie chce mi się nic robić, a przede wszystkim
    gorzej się myśli.

    [2] Wada wzroku uniemożliwia mi prowadzenie samochodu

    --
    Wojciech 'Proteus' Bańcer
    p...@p...pl


  • 19. Data: 2006-09-22 16:24:09
    Temat: Re: Żeby się młodzieży z branży IT w dupach nie poprzewracało...
    Od: Wojciech Bańcer <p...@p...pl>

    Any User napisał(a):

    >> Programisty, zwłaszcza
    >> siedzącego głęboko w projekcie, nie da się "wymienić" z dnia na dzień,

    > Chyba, że się już na wstępie zorganizuje pracę w ten sposób, że każdy
    > programista będzie łatwy do wymiany.

    Nie wydaje mi się. Nie jest problemem pozbycie się starego. Problemem jest
    wdrażanie nowego. A wdrażanie nowego oznacza:
    - spowolnienie pracy
    - konieczność poświęcenia nowemu nieprzeciętnie dużo energii, by pokazać mu
    metodologię stosowaną w firmie
    - konieczność znacznie większej weryfikacji pracy nowego

    I przed tym nie uciekniesz. Nawet na inżynierii programowania uczą, że każdy
    nowy, dodatkowy programista w już trwającym projekcie spowoduje _spowolnienie_
    pracy zespołu, a nie jego przyspieszenie. :)

    --
    Wojciech 'Proteus' Bańcer
    p...@p...pl


  • 20. Data: 2006-09-22 16:34:52
    Temat: Re: Żeby się młodzieży z branży IT w dupach nie poprzewracało...
    Od: "Any User" <a...@m...com>

    >>> Programisty, zwłaszcza
    >>> siedzącego głęboko w projekcie, nie da się "wymienić" z dnia na dzień,
    >
    >> Chyba, że się już na wstępie zorganizuje pracę w ten sposób, że każdy
    >> programista będzie łatwy do wymiany.
    >
    > Nie wydaje mi się. Nie jest problemem pozbycie się starego. Problemem jest
    > wdrażanie nowego. A wdrażanie nowego oznacza:
    > - spowolnienie pracy
    > - konieczność poświęcenia nowemu nieprzeciętnie dużo energii, by pokazać
    > mu
    > metodologię stosowaną w firmie
    > - konieczność znacznie większej weryfikacji pracy nowego
    >
    > I przed tym nie uciekniesz. Nawet na inżynierii programowania uczą, że
    > każdy
    > nowy, dodatkowy programista w już trwającym projekcie spowoduje
    > _spowolnienie_
    > pracy zespołu, a nie jego przyspieszenie. :)

    Toteż napisałem, że występuje w takich przypadkach duża redundancja
    obowiązków...

    Na inżynierii oprogramowania _nie_ uczą jednak, że czasami cele kierownika
    projektu _nie_ pokrywają się z celami firmy jako całości, ale zmierzają do
    uformowania sobie (oraz podwładnym i czasem równoległym) miejsca pracy w ten
    sposób, aby zamaskować swoje "niedostatki" (w wykształceniu, sposobie
    pojmowania, umiejętnościach, predyspozycjach, szybkości myślenia itp.),
    nawet kosztem utraty zysków przez firmę.

    Podobnie _nie_ uczą tego na finansach. A gdy celowo zacząłem na wykładzie
    podpuszczać wykładowcę i dałem mu kilka konkretnych i przetestowanych
    przykładów, oraz zadałem mu pytania, na które sam znalazłem odpowiedzi już
    dawno, to nawet nie miał pojęcia, jak odpowiedzieć. _Doktor_ czegośtam
    finansowego (nie pamiętam dokładnie).

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 10 ... 13


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1