eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Praca w Niedziele ale z atrakcjami
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 5

  • 1. Data: 2005-12-14 11:54:16
    Temat: Praca w Niedziele ale z atrakcjami
    Od: "Einstein - Alfa 32" <a...@w...pl>

    Witam,

    poradzcie mi bo mam wielki moralny dylemat:

    moj "szefunio" - kierownik techniczny przekazal ale nie osobiscie tylko
    poprzez mojego zmiennika, ze w ta niedziele mamy byc w pracy z powodu
    remontow.
    Do soboty wlacznie planowana jest normalna praca w zakladzie - produkcja.
    Ja w tym tygodniu mam 2 zmiane i pracuje niby 8 godzin dziennie od 15.00 do
    (i tu jest zawsze zagadka) - koniec dnia na 2 zmianie zalezny jest od tego,
    czy zaloga 1 i 2 zmiany wykona plan produkcyjny na dany dzien.
    Wiec nie wiem o ktorej skoncze z powyzszego powodu.
    Ponadto mialbym byc obecny juz od rana i w dodatku w niedziele.
    Dodam, ze od tej nieszczesnej niedzieli do konca roku produkcja jest
    wstrzymana z powodu remontow i Swiat Bozego Narodzenia i Nowego Roku.
    "Szefunio" wymyslil sobie jednak, ze wg niego bardzo niezbedne bedzie
    rozpoczecie prac remontowych juz w niedziele i cala nasza grupa
    elektromechanikow ma byc obecna.
    Zadnych wyjasnien, uleglosci w stylu, ci, co koncza w sobote w nocy maja
    jakies ulgi w stylu:
    - pozniej w pracy,
    - niedziela wolna itp.
    Dodatkowo przypomne - "szefunio" przekazuje informacje nie osobiscie tylko
    poprzez jednego
    z pracownikow - zreszta takiego, co nie ma silnego charakteru i nie
    probowalby uzyskac wiekszej ilosci informacji np:
    - dokladny powod, dla ktorego mamy byc wszyscy,
    - dlaczego juz od niedzieli skoro jest dosc dlugi okres czasu na remonty,
    itp.

    Prosze poradzcie mi, jak mam w takiej sytuacji postapic.
    Krzysiek.

    PS. Dodam, ze pracuje w firmie 4 lata i takie "stylowe" zagrywki naszego
    przelozonego sa na porzadku dziennym:
    - informowanie o tym, ze dzis po produkcji trzeba zostac dluzej bo np.
    przyjedzie zewnetrzna firma na wykonanie czegos tam - ale ta informacja
    przekazana jest np. 1-2 godziny przed koncem produkcji w tym samym dniu, w
    ktorym nalezy zostac dluzej (2-ga zmiana)
    - przekazywanie istotnych informacji dotyczacych pracownika innemu
    pracownikowi
    w stylu: "prosze przekazac panu xxxx, ze ...)
    i wiele innych.

    Gdyby nie to, ze na terenie, gdzie pracuje i mieszkam nie ma innej firmy,
    gdzie moglbym otrzymac porownywalne wynagrodzenie, ponadto jest duze
    bezrobocie - chetnie zminilbym prace.
    Jednak z perspektywy czasu zauwazam u siebie narastajaca wybuchowosc,
    nerwowosc mocno ostatnio rozwazam mozliwosc zwolnienia sie, ale co dalej?
    Dyrektor firmy raczej nic na to nie poradzi bo z tego co obserwuje - On z
    moim przelozonym rozumieja sie dosc dobrze i moje argumenty nie przemowia do
    Glownego.

    Na koniec - Firma jest to oddzial bardzo znanej marki na skale Europy.
    Nie chce tutaj na razie obsmarowywac firmy bo to raczej wina jednego
    czlowieka (a moze moja).

    Pomozcie,
    Czekam na porady, mam juz malo czasu na decyzje.

    Krzysiek

    --
    -------------------------------------------
    - Einstein - Alfa32
    http://alfa32.webpark.pl
    GG:2733558
    http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=391
    309



  • 2. Data: 2005-12-14 12:18:42
    Temat: Re: Praca w Niedziele ale z atrakcjami
    Od: Maciek Sobczyk <m...@d...doPLer>

    Einstein - Alfa 32 napisał(a):
    > Witam,
    >
    > poradzcie mi bo mam wielki moralny dylemat:
    >
    > moj "szefunio" - kierownik techniczny przekazal ale nie osobiscie tylko
    > poprzez mojego zmiennika, ze w ta niedziele mamy byc w pracy z powodu
    > remontow.
    I zasada delegowania zadań - nie deleguj spraw krytycznych, personalnych
    i zarządzeń. Jakiś słabo przygotowany na bycie szefuńciem ten Twój
    szefuńcio.


    > Prosze poradzcie mi, jak mam w takiej sytuacji postapic.
    > Krzysiek.
    Zbierzcie się w grupę, nie dajcie się zastraszyć. A to co wywalczycie
    zostanie w sercach waszych...

    Czyli: idźcie wszyscy do szefuńcia, niech się wytłumaczy. Jeśli
    przekazuje trudne decyzje przez zmienników, to może robi w portki na
    myśl o ewentualnych protestach pracowników.

    Idźcie i zapytajcie go otwartym tekstem, czy praca w niedzielę jest
    konieczna skoro [Twoje argumenty].

    Tylko asertywnie, tj. bez gniewu i agresji.

    pozdr.
    m.


  • 3. Data: 2005-12-14 12:39:09
    Temat: Re: Praca w Niedziele ale z atrakcjami
    Od: "Einstein - Alfa 32" <a...@w...pl>


    > Tylko asertywnie, tj. bez gniewu i agresji.
    >
    > pozdr.
    > m.
    _____________________

    dzieki, najgorsze jest to, ze ja juz nie potrafie opanowac emocji
    po tych kilku latach z tym czlowiekiem.

    Przedwczoraj dal nam prace, ktora wg niego mialaby zajac okolo 1 godzine,
    obok niego byl serwisant, ktory znal realia tego zadania i w obecnosci
    mojego kumpla
    powiedzial "szefuniowi" ze chyba naogladal sie sciencefiction ze ta praca w
    ciagu godziny?
    Wiec szefunio na to: "no to 2godziny starcza"

    Dobra, kumpel przyszedl, oznajmil mi zlecenie i na 2 godziny weszlismy na
    oblodzony dach.
    To jak szybko weszlismy bylo niczym w porownaniu z tym, jak szybko z niego
    zeszlismy.
    Byla godzina 21 z minutami i na dachu wskutek przymrozku byl goly lod.
    Poszlismy do biura powiadomic, ze tej pracy nie wykonamy, bo jest slisko i
    chadzac z narzedniami i latarka po dachu mozna bedzie sobie cos niedobrego
    zrobic (wysokosc okolo 6m)
    Wiec szefunio nie uwierzyl i osobiscie poszedl z nami zobaczyc stan
    oblodzenia.
    W czasie, jak szlismy powiedzialem kluczowe slowa, od ktorych sie zaczelo,
    chyba nadepnalem na ambicje "szefunia" - powiedzialem, ze w pracy jestesmy
    od 15 i zadnego zajecia a on nam na chwile przed koncem dnia (21.00 a w
    planie zakonczenie okolo 23.00 czyli szczesliwie 8 godzin pracy w tamtym
    dniu) zleca nam zadanie na dobre 3-4 godziny przy dobrym ukladzie i braku
    problemow technicznych - ktore, jak sie okazalo - i tak byly.
    Zaczelo sie:
    "Szefcio" powiedzial, ze nie nam oceniac, kiedy bedziemy rozpoczynac prace,
    ze ma tam jakies problemy, nie to co nasze i takie tam.
    Wtedy mi nerwy puscily, w slowach oczywiscie.
    Wszystko wskazywalo na to, ze ta praca jest extremalnie pilna, ale dzien
    pozniej (problemy braku rusztowania, dlugich wiertel itp) spowodowaly, ze
    praca ta czeka nas w tym wolnym okresie, jaki bedzie od tej niedzieli w moim
    poprzednim poscie. Widac, stala sie juz mniej pilna.

    Krzysiek



  • 4. Data: 2005-12-14 17:32:03
    Temat: Re: Praca w Niedziele ale z atrakcjami
    Od: Sławomir Szyszło <s...@p...onet.pl>

    Dnia Wed, 14 Dec 2005 12:54:16 +0100, "Einstein - Alfa 32" <a...@w...pl>
    wklepał(-a):

    >Dodatkowo przypomne - "szefunio" przekazuje informacje nie osobiscie tylko
    >poprzez jednego
    >z pracownikow - zreszta takiego, co nie ma silnego charakteru i nie
    >probowalby uzyskac wiekszej ilosci informacji np:
    >- dokladny powod, dla ktorego mamy byc wszyscy,
    >- dlaczego juz od niedzieli skoro jest dosc dlugi okres czasu na remonty,
    >itp.

    Zbierzcie całą grupę i idźcie do tego gościa - oznajmijcie mu, że dyspozycje
    składane nie przez bezpośredniego przełożonego są dla was mało wiarygodne i nie
    macie pewności, że są to faktyczne zadania zlecone przez przełożonego. W związku
    z tym chcecie, aby zadania były zlecane osobiście.

    --
    Sławomir Szyszło mailto:s...@p...onet.pl
    FAQ pl.comp.bazy-danych http://www.dbf.pl/faq/
    FAQ pl.comp.www.nowe-strony http://www.faq-nowe-strony.prv.pl/


  • 5. Data: 2005-12-14 19:58:32
    Temat: Re: Praca w Niedziele ale z atrakcjami
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:dnp3qp$5a1$1@nemesis.news.tpi.pl Einstein - Alfa 32
    <a...@w...pl> pisze:

    > dzieki, najgorsze jest to, ze ja juz nie potrafie opanowac emocji
    > po tych kilku latach z tym czlowiekiem.
    Rozumiem, ale - musisz. Wyprowadzony z równowagi łatwo popełnisz głupie
    błędy.
    Jak postąpić? Cóż, to tylko moje zdanie, ale:
    1. Poinformowałbym tzw. "szefa", że zgodnie z prawem wykonuję wyłącznie
    zgodne z przepisami polecenia przełożonych, natomiast nieudokumentowane w
    formie pisemnej przekazy innych pracowników są dla mnie niewiarygodne i będę
    je ignorował.
    2. W razie otrzymania od tzw. "szefa" poleceń o wątpliwej zgodności z prawem
    pracy (czy jakimkolwiek innym) żądałbym wydania polecenia służbowego na
    piśmie (osobiście w ten sposób oduczyłem wydawania wątpliwych poleceń).
    3. Nie liczyłbym na solidarność grupową. Absolutnie. Chyba, że chcesz się
    przekonać ilu masz w swoim otoczeniu ludzi, a ilu...

    --
    Pozdrawiam
    Jotte

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1