> Zastanawiałem się ostatnio czy nie otworzyć kiosku ruchu . Rzecz w tym
> że nie wiem jakich mogę się spodziewać obrotów. Zadzwoniłem do Osoby w
> Ruchu która zajmuje informacją na temat współpracy i co się dowiedziałem
> :Że w średnioobrotowych kiskach typu osiedlowe obrót gazet miesięczny to
> 2-3 tys do tego papierosy jakś chemia i uzbieram 10 tyś . zysk z tego
> mizerny (marża 10-25%) do tego opłacenie etatów i jestem na minusie.
> Żeby prowadzenie kiosku się opłaciło to najlepiej być emerytem i
> poprostu z małżonką sobie dorabiać.
> Co ciekawe inforamcja jaką uzyskałem nie była w stylu kolportera jest
> super duże obroty kupa kasy. Mam pytanie do kogoś kto np. prowadzi taki
> kiosk, czy naprawdę miesięczny obrót gazetami jest tak niski( na dzień
> wychodzi 100 zl = 80 gazet wyborczych) ?? nie mówie tu o kiosku na
> dworcu bo tam i tak nie znajdę lokalizacji. jeśli tak to pomysł
> wykreślam i szukam dalej

To jest tak, ze RUCH daje na ogol kioski agentom, z prowizja na poziomie 10 - 12 % od
sprzedazy. Agent prowadzi wlasna dzialalnosc gospodarcza - w zakresie agencji.
Sprzedaz w kiosku odbywa sie srodkami i przez RUCH. Obrót w kiosku zalezy od miasta
i lokalizacji, znany mi kiosk w swietnym miejscu w malym miastreczku (15 000
mieszkancow) ma obrot miesieczny kolo 20000 - 30000 zł. Prowizja jest na róznych
poziomach zaleznie od artykulu, na biletach i kartach do telefonu 3 - 5 %, na
przemyslowce 10, a na papierosach z 8, to jeszcze zalezy od konkretnego agenta i
oddzialu w Polsce. Generalnie to daje z kiosku prowizje 1200-2000 zł, z tego płacisz
ZUS 650 - jesli nie masz innego etatu, ksiegowosc jesli sam nie prowadzisz, i inne
koszty jakie masz jako indywidualny przedsiebiorca, a potem z tego co zostanie
podatek 19%. No i zapieprzasz 12 h na dzien, wstajac o 5 rano :) Nie liczac
ewentualnych kradziezy i pomylek. Model taki, ze zatrudniasz sprzedawce i zyjesz z
tego jest nierealny.
Inna koncepcja jest u Kolportera, bo kazdy kiosk jest wlasnascia innego podmiotu,
masz tylko ograniczenie do dokonywania zakupów u nich. Ale jest to dzialalnosc we
wlasnym imieniu i na wlasny rachunek. Co niewiele zmienia w kategorii obrotu (choc
Saloniki Kolportera to nie kioski, inny asortyment troszke).
Najbardziej sensowne by bylo uruchomienie wlasniej trafiki, komercyjne kupowanie
gazet i innych rzeczy i sprzedaz na wlasny rachunek, wtedy z marzy na poziomie 20 -
25 % jestes w stanie wyzyc - solo:)
Wojtek

do góry

Dnia Fri, 23 Jul 2004 19:31:28 +0200, Piotrek <p...@g...pl> napisał:

> To co wiem to mam dwie mozliwośći : albo jaestem agentem i dostaje
> określoną prowizje albo mam sam kupuję sobie towar i nim obracam co nie
> zmienia faktu że marże są takie jak napisałeś. Gdybym uzyskał obrót
> 30000 to można to przemyśleć jesli mam uzyskać 10000 to nie ma o czym
> gadać. Wydaje mi się jednak że temat jak dla mnie jest już zamknięty.
>
> Piotrek

Ludzie jeszcze lacza w ramach "kiosku" pare dzialalnosci - widzialem takie
mixy kiosk+punkt lotto+oplaty za zlotowke. Na godziny szczytu sciagaja do
pomocy najblizsza rodzine, zeby obsluzycz 2 klientow rownoczesnie jesli
tworza sie ogonki.
Naturalnie najistotniejsza jest lokalizaxcja punktu i dobranie uslug do
mieszkancow lub przechodniow najczestrzych w okolicy.



--
Używam programu pocztowego wbudowanego w Operę: http://www.opera.com/m2/

do góry

Witam
Zastanawiałem się ostatnio czy nie otworzyć kiosku ruchu . Rzecz w tym
że nie wiem jakich mogę się spodziewać obrotów. Zadzwoniłem do Osoby w
Ruchu która zajmuje informacją na temat współpracy i co się dowiedziałem
:Że w średnioobrotowych kiskach typu osiedlowe obrót gazet miesięczny to
2-3 tys do tego papierosy jakś chemia i uzbieram 10 tyś . zysk z tego
mizerny (marża 10-25%) do tego opłacenie etatów i jestem na minusie.
Żeby prowadzenie kiosku się opłaciło to najlepiej być emerytem i
poprostu z małżonką sobie dorabiać.
Co ciekawe inforamcja jaką uzyskałem nie była w stylu kolportera jest
super duże obroty kupa kasy. Mam pytanie do kogoś kto np. prowadzi taki
kiosk, czy naprawdę miesięczny obrót gazetami jest tak niski( na dzień
wychodzi 100 zl = 80 gazet wyborczych) ?? nie mówie tu o kiosku na
dworcu bo tam i tak nie znajdę lokalizacji. jeśli tak to pomysł
wykreślam i szukam dalej
Piotrek

do góry

To co wiem to mam dwie mozliwośći : albo jaestem agentem i dostaje
określoną prowizje albo mam sam kupuję sobie towar i nim obracam co nie
zmienia faktu że marże są takie jak napisałeś. Gdybym uzyskał obrót
30000 to można to przemyśleć jesli mam uzyskać 10000 to nie ma o czym
gadać. Wydaje mi się jednak że temat jak dla mnie jest już zamknięty.

Piotrek

do góry

> Zastanawiałem się ostatnio czy nie otworzyć kiosku ruchu . Rzecz w tym
> że nie wiem jakich mogę się spodziewać obrotów. Zadzwoniłem do Osoby w
> Ruchu która zajmuje informacją na temat współpracy i co się dowiedziałem
> :Że w średnioobrotowych kiskach typu osiedlowe obrót gazet miesięczny to
> 2-3 tys do tego papierosy jakś chemia i uzbieram 10 tyś . zysk z tego
> mizerny (marża 10-25%) do tego opłacenie etatów i jestem na minusie.
(...)

Znajomi kioskarze (z kiosku, w którym od kilku lat kupuję gazety) jakoś
muszą na tym wychodzić, bo właśnie kończą budować dom. Mają zatrudnione dwie
panie emerytki, przez resztę dnia sami siedzą.

A.

do góry

> Mam pytanie do kogoś kto np. prowadzi taki
> kiosk, czy naprawdę miesięczny obrót gazetami jest tak niski( na dzień
> wychodzi 100 zl = 80 gazet wyborczych) ?? nie mówie tu o kiosku na
> dworcu bo tam i tak nie znajdę lokalizacji. jeśli tak to pomysł
> wykreślam i szukam dalej
Kiedys chcialem kupic Wyborcza z dodatkiem praca ale za puzno sobie
przypomnialem i pani w kiosku na osiedlu powiedziala mi ze dziennie dostaje
5 wyborczych z czego czesto ma jeszcze zwroty :-)

Maciek

do góry