Witam,
pracę rozpocząłem 1 października 2007r.

Czy składając teraz wypowiedzenie przed 30 września, będę miał 1 miesiąc
okresu wypowiedzenia czy już 3 miesiące?


--
Pozdrawiam,
Smolk

do góry

W dniu 2010-09-23 08:30, Bartek pisze:
> Witam,
> pracę rozpocząłem 1 października 2007r.
>
> Czy składając teraz wypowiedzenie przed 30 września, będę miał 1 miesiąc
> okresu wypowiedzenia czy już 3 miesiące?

3 miesiące. Jeśli w trakcie trwania miesięcznego okresu wypowiedzenia
pracownik przekracza 3 lata pracy, to przysługuje mu 3-miesięczne
wypowiedzenie, choćby było ono jeszcze nienależne w dniu wypowiedzenia.

--
Liwiusz

do góry

Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:i7esg6$6ka$1@news.onet.pl...
>W dniu 2010-09-23 08:30, Bartek pisze:
>> Witam,
>> pracę rozpocząłem 1 października 2007r.
>>
>> Czy składając teraz wypowiedzenie przed 30 września, będę miał 1 miesiąc
>> okresu wypowiedzenia czy już 3 miesiące?
>
> 3 miesiące. Jeśli w trakcie trwania miesięcznego okresu wypowiedzenia
> pracownik przekracza 3 lata pracy, to przysługuje mu 3-miesięczne
> wypowiedzenie, choćby było ono jeszcze nienależne w dniu wypowiedzenia.
>
> --
> Liwiusz

A czasami przydałoby się żeby nadal był miesiąc, bo jak ja znajdę lepszą
pracę to wolałbym rozstać się szybciej, ale jak mnie zwalniają to lepiej 3
miesiące. Sam już nie wiem, ale to chyba odwieczny dylemat po której stronie
kierownicy się siedzi. :(

pozdrawiam

grzesiek

do góry

W wiadomości news:i7g6ep$kij$1@inews.gazeta.pl grzesiek
<g...@g...pl> pisze:

>>> pracę rozpocząłem 1 października 2007r.
>>> Czy składając teraz wypowiedzenie przed 30 września, będę miał 1 miesiąc
>>> okresu wypowiedzenia czy już 3 miesiące?
>> 3 miesiące. Jeśli w trakcie trwania miesięcznego okresu wypowiedzenia
>> pracownik przekracza 3 lata pracy, to przysługuje mu 3-miesięczne
>> wypowiedzenie, choćby było ono jeszcze nienależne w dniu wypowiedzenia.
> A czasami przydałoby się żeby nadal był miesiąc, bo jak ja znajdę lepszą
> pracę to wolałbym rozstać się szybciej, ale jak mnie zwalniają to lepiej
> 3 miesiące.
Pewnie byś i wolał tylko, widzisz, prawo nie jest jakoś tworzone pod ciebie.
Dziwne, nie?

--
Jotte

do góry

>> A czasami przydałoby się żeby nadal był miesiąc, bo jak ja znajdę lepszą
>> pracę to wolałbym rozstać się szybciej, ale jak mnie zwalniają to lepiej
>> 3 miesiące.
> Pewnie byś i wolał tylko, widzisz, prawo nie jest jakoś tworzone pod
> ciebie.
> Dziwne, nie?
>
> --
> Jotte

Nie, nie dziwne, zawsze przestrzegałem prawa i zmieniałem nie raz i nie dwa
pracę zgodnie z przepisami, bo to chyba oczywiste.
Zawsze się chce tego, czego akurat w danym momencie nie można mieć, na
szczęście pracodawcy w moim przypadku zawsze szli mi na rękę i zwalniałem
się w takim czasie jaki mi akurat pasował.

Natomiast zdaje się, że nie odczytałeś/aś nutki sarkazmu w moim poście, ale
cóż, trudno.

pozdrawiam

grzesiek

do góry

W wiadomości news:i8fi9d$g2a$1@inews.gazeta.pl grzesiek
<g...@g...pl> pisze:

>>> A czasami przydałoby się żeby nadal był miesiąc, bo jak ja znajdę lepszą
>>> pracę to wolałbym rozstać się szybciej, ale jak mnie zwalniają to lepiej
>>> 3 miesiące.
>> Pewnie byś i wolał tylko, widzisz, prawo nie jest jakoś tworzone pod
>> ciebie.
>> Dziwne, nie?
> Nie, nie dziwne, zawsze przestrzegałem prawa i zmieniałem nie raz i nie
> dwa pracę zgodnie z przepisami, bo to chyba oczywiste.
Nie wiem co oczywistego ma byc w tym, że - jak twierdzisz - nie raz i nie
dwa zmieniałeś pracę.
BTW - a ile razy praca zmieniała ciebie. ;)

> Zawsze się chce tego, czego akurat w danym momencie nie można mieć
Wcale nie zawsze. Wiele osób ma jednak chcenia racjonalne.

> Natomiast zdaje się, że nie odczytałeś/aś nutki sarkazmu w moim poście,
> ale cóż, trudno.
Tam nie było żadnego sarkazmu. Sarkazm to był w moim. Nie odczytałeś - nie
szkodzi.


> pozdrawiam
> grzesiek

do góry

> BTW - a ile razy praca zmieniała ciebie. ;)

Nigdy, poprostu z definicji nie pracuje dluzej niż 3 lata w jednej firmie, a
ponieważ charakter mojej pracy pozwala mi na podróże po całym świecie to
korzystam z tego :)

>> Zawsze się chce tego, czego akurat w danym momencie nie można mieć
> Wcale nie zawsze. Wiele osób ma jednak chcenia racjonalne.

Czyli nie spełniają ( te osoby ) swoich pragnień, tylko dostosowuję się do
tego, do czego zmusza je życie, ( żeby nie było, że jak chce kogoś okraść
albo zabić to, to robie - bez takich sugesti proszę, rozmawiamy/piszemy na
poważnie). Ja poprostu mam tą możliwość, że mogę mieć "chcenia" nie
koniecznie racjonalne - mam możliwość wyboru - miesiąc albo trzy wymówienia
(wracając do wątku).


>> Natomiast zdaje się, że nie odczytałeś/aś nutki sarkazmu w moim poście,
>> ale cóż, trudno.
> Tam nie było żadnego sarkazmu. Sarkazm to był w moim. Nie odczytałeś - nie
> szkodzi.
>
Obawiam się, że ta dyskusja zaczyna wkraczać na nurty filozoficzne.

pozdrawiam

grzesiek

do góry

W wiadomości news:i8ig6d$bd0$1@inews.gazeta.pl grzesiek
<g...@g...pl> pisze:

>> BTW - a ile razy praca zmieniała ciebie. ;)
> Nigdy, poprostu z definicji nie pracuje dluzej niż 3 lata w jednej
> firmie,
Dziwne. Tak szybko paskudzi się atmosfera wokół ciebie i wiejesz?

> a ponieważ charakter mojej pracy pozwala mi na podróże po całym
> świecie to korzystam z tego :)
Stewardessa?
Może, ale piszesz jakoś ciągle z tego samego miejsca świata.

>>> Zawsze się chce tego, czego akurat w danym momencie nie można mieć
>> Wcale nie zawsze. Wiele osób ma jednak chcenia racjonalne.
> Czyli nie spełniają ( te osoby ) swoich pragnień, tylko dostosowuję się
> do tego, do czego zmusza je życie
Na tym właśnie polega racjonalizm. I pragmatyzm.
Krótko mówiąc zdrowy rozsądek.

> Ja poprostu mam tą możliwość, że mogę
> mieć "chcenia" nie koniecznie racjonalne - mam możliwość wyboru -
> miesiąc albo trzy wymówienia (wracając do wątku).
Po prostu (piszemy oddzielnie - przyp. mój) każdy może mieć "chcenia"
niekoniecznie (piszemy łącznie - przyp. mój) racjonalne. Ba - może je nawet
próbować realizować. Granica nonsensu jest często nieostra.

> Obawiam się, że ta dyskusja zaczyna wkraczać na nurty filozoficzne.
Czasem to nic złego, ale skoro czujesz się na takim gruncie niepewnie (a i
ja za nim za bardzo nie przepadam) to wystarczy nie pozwolić jej nań
wkroczyć.

--
Jotte

do góry

>> Obawiam się, że ta dyskusja zaczyna wkraczać na nurty filozoficzne.
> Czasem to nic złego, ale skoro czujesz się na takim gruncie niepewnie (a i
> ja za nim za bardzo nie przepadam) to wystarczy nie pozwolić jej nań
> wkroczyć.
>
> --
> Jotte
>

Poddaje się, zrobiłeś/aś ze mnie głupka, jesteś wielki/a i najmądrzejszy/a.

Gratulacje, to prawdziwa przyjemność spotkać kogoś tak wyedukowanego i
obytego w zwyczajach.
Szkoda tylko, że nie potrafisz się podpisać pod swoimi postami z imienia, a
adrs e-mailowy tez masz anonimowy, może boisz się, że ktoś znajomy mógłby
przeczytać Twoje posty i zweryfikować wszystko co piszesz.
Aha, nie tylko stewardessa/steward to zawody, które pozwalają podróżować, i
nie zawsze w pracy jest dostęp do ogólnodostępnego internetu (np.: środek
pustyni albo 300-400 km od brzegu oceanu), no ale Ty zapewne o tym wiesz, bo
na wszystko masz gotową odpowiedź.

mimo wszystko pozdrawiam

grzesiek

PS.: Jak mniemam zapewne nastąpi zjadliwa odpowiedź, jak zawsze anonimowa,
bo tak łatwiej.

do góry

W wiadomości news:i8ju87$oa1$1@inews.gazeta.pl grzesiek
<g...@g...pl> pisze:

> Poddaje się, zrobiłeś/aś ze mnie głupka
Ja???

> Szkoda tylko, że nie potrafisz się podpisać pod swoimi postami z
> imienia,
Komu szkoda, temu szkoda - co mnie to obchodzi?
Zresztą już wiele razy deklarowałem, że mogę się podpisać nie tylko
imieniem, lecz także nazwiskiem jeśli komuś tak bardzo zależy.

> a adrs e-mailowy tez masz anonimowy,
Moja sprawa. Mail działa - możesz mi przygadać na priva, jeśli pragniesz.
A podaję taki, jak mi się spodoba. Mógłbym podać cokolwiek i nic nikomu do
tego.

> Aha, nie tylko stewardessa/steward to zawody, które pozwalają
> podróżować
Poważnie?
Cóż, po prostu takie było moje pierwsze skojarzenie.
Gdybym napisał pomocnik asystenta kamerzysty ekipy dziennikarskiej też byś
marudził.

> PS.: Jak mniemam zapewne nastąpi zjadliwa odpowiedź,
Jak widzisz źle mniemałeś.

--
Jotte

do góry